Sortowanie
Źródło opisu
Legimi
(514)
Forma i typ
E-booki
(348)
Audiobooki
(166)
Autor
Kłodzińska Anna
(45)
Sekuła Helena
(23)
Konwicki Tadeusz
(22)
Petecki Bohdan
(21)
Choromański Michał
(19)
Wojt Albert
(19)
Broszkiewicz Jerzy
(18)
Korkozowicz Kazimierz
(17)
Iredyński Ireneusz
(14)
Kostecki Tadeusz
(13)
Kotarska Maja
(12)
Onichimowska Anna
(12)
Marczyński Antoni
(11)
Wrona Bartosz M
(11)
Hłasko Marek
(10)
Bożkowski Jeremi
(9)
Dygat Stanisław
(9)
Kalicińska Małgorzata
(9)
Urbanek Mariusz
(9)
Alex Joe
(8)
Kazimierz Korkozowicz
(8)
Paukszta Eugeniusz
(8)
Wolski Marcin
(8)
Bernard Jan
(6)
Butrym Marian
(6)
Joachim Jacek
(6)
Stachura Edward
(6)
Tuwim Julian
(6)
Agnieszka Szczepańska
(5)
Domagalik Janusz
(5)
Gacek Katarzyna
(5)
Osęka Janusz
(5)
Tyszka Agnieszka
(5)
Wiśniewski Janusz „Krawiec”
(5)
Dygat Magda
(4)
Gruza Jerzy
(4)
Janda Krystyna
(4)
Kruszyński Zbigniew
(4)
Markiewicz Sebastian
(4)
Rafał Wojasiński
(4)
Szygenda Agnieszka
(4)
Wiśniewski Janusz "Krawiec"
(4)
Wojasiński Rafał
(4)
Bolecka Anna
(3)
Chołoniewski Jacek
(3)
Grabowska Basia
(3)
Kubikowski Zbigniew
(3)
Nasiłowska Anna
(3)
Samson Hanna
(3)
Tadeusz Kostecki
(3)
Wieteska Witold
(3)
Buczek Arkadiusz
(2)
Chołoniewski Antoni
(2)
Dejnega Bartłomiej
(2)
Eugeniusz Paukszta
(2)
Janko Anna
(2)
Jurek Paweł
(2)
Korczak Janusz
(2)
Korzonkiewicz-Kiszczak Maria Teresa
(2)
Kurek Dominik
(2)
Michorzewski Andrzej Marek
(2)
Nowak Katarzyna T
(2)
Paweł Górnik
(2)
Pałka Jacek
(2)
Przerwa-Tetmajer Kazimierz
(2)
Sebastian Ładoś
(2)
Zapolska Gabriela
(2)
Zdunek Ewa
(2)
Zechenter Witold
(2)
Antoni Sobański
(1)
Arkadiusz Buczek
(1)
Bożkowski Jaremi
(1)
Chołoniewska Kamilla
(1)
Chung Bora
(1)
Fischer Adam
(1)
Grabowska Kasia
(1)
Grochowiak Stanisław
(1)
Górnik Paweł
(1)
Himilsbach Jan
(1)
Iwona Kulwicka
(1)
Jan Himilsbach
(1)
Jarosław Stukan
(1)
Kim Hye-jin
(1)
Kyung-sook Shin
(1)
Mazur Tomasz
(1)
Maślankowski Kanzen
(1)
Mickiewicz Adam
(1)
Min Dolki
(1)
Owidiusz
(1)
Pastusiak Longin
(1)
Rosińska Agnieszka
(1)
Satoshi Yagisawa
(1)
Siekierski Mateusz
(1)
Skowroński Rafał
(1)
Sobański Antoni
(1)
Stukan Jarosła
(1)
Stukan Jarosław
(1)
Sun-mi Hwang
(1)
Tocqueville Alexis de
(1)
Trzeciak Sergiusz
(1)
Rok wydania
2020 - 2024
(507)
2010 - 2019
(7)
Kraj wydania
Polska
(514)
Język
polski
(514)
514 wyników Filtruj
E-book
W koszyku

Interesująca powieść kryminalna, której akcja rozgrywa się, w latach 70. XX stulecia, w Warszawie, głównie na Ochocie i Pradze, a także w podwarszawskim Józefowie i Zalesiu.

Jednym z bohaterów książki jest Anatol Sarna, artysta plastyk, narzeczony Teresy Teren, piosenkarki, która właśnie wyruszyła na zagraniczne tournée. Przed wyjazdem pani Teresa zostawiła ukochanemu klucz od swojego mieszkania. Niemal natychmiast po jej wyjeździe u Anatola zjawił się jego przyjaciel, dziennikarz, Karol Parzysty. Karol poderwał właśnie w warszawskim Bristolu cudowną dziewczynę i chce z nią spędzić noc. Nie może zaprosić kociaka do swojego domu, gdyż mieszka z siostrą o dość purytańskich zasadach, i dlatego prosi przyjaciela o użyczenie mu na parę godzin mieszkania Teresy. Anatol nie chce się zgodzić, ale Karol nalega i w końcu otrzymuje klucz. Następnego dnia, po odzyskaniu klucza Anatol idzie do mieszkania narzeczonej i już w przedpokoju stwierdza brak płaszcza i torby Teresy. Wniosek jest oczywisty: Karol spędził tu noc ze złodziejką. Skradzione przedmioty muszą się znaleźć, bo Teresa to osoba nieobliczalna! Karol niewiele wie o dziewczynie, stąd jej znalezienie wydaje się niemożliwe. Przerażony perspektywą skandalu i zerwania z narzeczoną Anatol próbuje odnaleźć tajemniczą nieznajomą. Szuka jej też Karol, gdyż dziewczyna zrobiła na nim wielkie wrażenie i nie chce tracić z nią kontaktu. Prywatne śledztwo pana Sarny splata się ze śledztwem prowadzonym przez milicję. W czasie gdy Karol spędzał upojną noc z piękną Anką, doszło do napadu na pewną warszawską firmę. Skradziono ogromną sumę pieniędzy i zabito strażnika. Prowadzący śledztwo major Wydma i jego współpracownicy mają trudne zadanie: trop prowadzi w różne strony, trup ściele się może nie gęsto, ale jednak giną ludzie, którzy wydają się podejrzani o współudział w napadzie. Milicja szuka i Anki, która była kiedyś związana z jednym z podejrzanych. Dziewczyna jest jednak nieuchwytna. [Ewa Helleńska, KlubMOrd.com]

Akcja tej powieści toczy się w różnych środowiskach – począwszy od porządnych, pracujących ludzi poprzez przedstawicieli wolnych zawodów (plastyk, dziennikarz, piosenkarka) i nieco szemraną obsługę lokali gastronomiczno – rozrywkowych (kelnerzy, szatniarze) do „niebieskich ptaków”, czyli bywalców tych lokali i przestępców mniejszego i większego kalibru (stręczycielka, włamywacze i mordercy). Ważną rolę w tej powieści pełni Anka – początkowo utrzymanka panów o różnej proweniencji, nie stroniąca od przygodnych romansów właścicielka lepkich rączek, która jednak okazuje się być inteligentną, rozsądną osobą, tylko przypadkowo wplątaną w bardzo brzydką aferę. Śledztwo w sprawie rabunku, w którym to śledztwie tytułowy biały płaszcz pojawi się wielokrotnie, prowadzi dwóch oficerów milicji z Komendy Głównej MO: major Wydma (nieznany z imienia), trzydziestokilkuletni, przystojny, elegancki (preferuje cywilne, doskonale skrojone ubrania), dość ostry, ale nie pozbawiony poczucia humoru, oraz porucznik Stefan Gerson, szczupły, piegowaty, sympatyczny, z poczuciem humoru. [Monika Siemieniacka]

Szkoda, że to niemożliwe, ale gdyby było – dałbym ocenę grubo powyżej 10/10. Świetna pozycja! Cała powieść kojarzy mi się trochę ze stylem Chmielewskiej – akcja początkowo głupia, może trochę durna, ale w końcu okazuje się zupełnie poważna i prawdopodobna. W skrócie: kolega „użycza” drugiemu koledze mieszkania na jedną noc. Traf chciał, że po ich wizycie w mieszkaniu brakuje płaszcza i torby, a do powrotu prawowitej właścicielki zostało tylko kilka dni. W efekcie zaczynają się poszukiwania obecnej właścicielki płaszcza, której adresu ani danych nie zna – ani jej amant, ani oczywiście właściciel feralnego mieszkania. A to nie koniec, bo okazuje się, że poza nimi dziewczyny szukają zarówno bandyci, jak i Milicja. [LeszE30k, lubimyczytac.pl]

Pierwsze, papierowe wydanie tej książki ukazało się nakładem KAW (Warszawa 1975) w nakładzie 100 000 + 260 egz.

Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 38.

Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.

Ta pozycja jest dostępna przez Internet. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Dostęp do treści elektronicznej wymaga posiadania kodu dostępu, który można odebrać w bibliotece.
E-book
W koszyku
Biedna pani Morris / Magda Dygat. - [miejsce nieznane] : Estymator : Legimi, 2022.
Autor
Forma i typ

Kameralna, pełna zadumy książka Magdy Dygat ma dwie wyraziste bohaterki i dwa zasadnicze wątki: jeden to przejmująca opowieść o kobiecie, która próbowała za wszelką cenę ułożyć sobie życie po własnej myśli (tytułowa pani Morris), drugi – otwierająca się dopiero historia młodej dziewczyny (Rose), szukającej jeszcze swojego miejsca w świecie.

Rose wprowadza się do wynajętego wyjątkowo tanio mieszkania na Manhattanie. Nie wie, że przestępując próg pozornie zwyczajnej kamienicy, wkracza w szczególną, niepokojącą rzeczywistość czyichś nie spełnionych marzeń, dziwactw, egoizmu, samotności, alkoholowej izolacji. To nic osobliwego, że w domu starej kobiety mieszka i odzywa się przeszłość. Jakie zdarzenia i decyzje kryją się za wszystkim, co ogląda Rose? Czy trzeba litować się nad panią Morris?

GOGENZOLA (lubimyczytac.pl):
To jest książka w kolorach jesieni: barwna i nostalgiczna. Do tego napisana pięknym językiem, prawdziwie literackim. Oprócz niezwykłego klimatu pojawia się też odrobina dramatu i element zaskoczenia. To jest jedna z lektur, które mocno wiążą czytelnika ze swoim światem. Odkładasz, podnosisz wzrok i musisz się chwilę rozglądać w zdumieniu, że to nie Manhattan...

SECONDO (lubimyczytac.pl):
Książka trudna, zmusiła mnie wielokrotnie do refleksji nad losem i stylem życia pani Morris. Niestety trochę się z nią utożsamiam. Być może rzekoma niezależność nie zawsze jest dobra, a każdy człowiek potrzebuje także pomocy i troski innych osób. Z pozoru kontrolująca wszystko wokół tytułowa bohaterka żyje w chaosie, właściwie na własne życzenie. Patrząc na współczesność, jestem przekonana, że wiele osób żyje podobnie – w zaciekłym dążeniu do spełnienia własnych celów dopiero z czasem dostrzegają własną samotność i słabość. Książkę jak najbardziej polecam.

KATHERINA87 (lubimyczytac.pl):
Głęboka, mądra lektura, napisana barwnym językiem, który sprawia, że książkę czyta się jednym tchem. Niezwykły dar opowiadania, jakim dysponuje autorka, powoduje, że książka – trochę wbrew tematyce – nie budzi smutku ani przygnębienia, lecz refleksję i optymizm, ucząc czytelnika niebywałej sztuki – sztuki afirmacji darowanego nam życia.

Projekt okładki: Olga Bołdok.

Ta pozycja jest dostępna przez Internet. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Dostęp do treści elektronicznej wymaga posiadania kodu dostępu, który można odebrać w bibliotece.
E-book
W koszyku
Biedna pani Morris / Magda Dygat. - [miejsce nieznane] : Estymator : Legimi, 2022.
Autor
Forma i typ

Kameralna, pełna zadumy książka Magdy Dygat ma dwie wyraziste bohaterki i dwa zasadnicze wątki: jeden to przejmująca opowieść o kobiecie, która próbowała za wszelką cenę ułożyć sobie życie po własnej myśli (tytułowa pani Morris), drugi – otwierająca się dopiero historia młodej dziewczyny (Rose), szukającej jeszcze swojego miejsca w świecie.

Rose wprowadza się do wynajętego wyjątkowo tanio mieszkania na Manhattanie. Nie wie, że przestępując próg pozornie zwyczajnej kamienicy, wkracza w szczególną, niepokojącą rzeczywistość czyichś nie spełnionych marzeń, dziwactw, egoizmu, samotności, alkoholowej izolacji. To nic osobliwego, że w domu starej kobiety mieszka i odzywa się przeszłość. Jakie zdarzenia i decyzje kryją się za wszystkim, co ogląda Rose? Czy trzeba litować się nad panią Morris?

GOGENZOLA (lubimyczytac.pl):
To jest książka w kolorach jesieni: barwna i nostalgiczna. Do tego napisana pięknym językiem, prawdziwie literackim. Oprócz niezwykłego klimatu pojawia się też odrobina dramatu i element zaskoczenia. To jest jedna z lektur, które mocno wiążą czytelnika ze swoim światem. Odkładasz, podnosisz wzrok i musisz się chwilę rozglądać w zdumieniu, że to nie Manhattan...

SECONDO (lubimyczytac.pl):
Książka trudna, zmusiła mnie wielokrotnie do refleksji nad losem i stylem życia pani Morris. Niestety trochę się z nią utożsamiam. Być może rzekoma niezależność nie zawsze jest dobra, a każdy człowiek potrzebuje także pomocy i troski innych osób. Z pozoru kontrolująca wszystko wokół tytułowa bohaterka żyje w chaosie, właściwie na własne życzenie. Patrząc na współczesność, jestem przekonana, że wiele osób żyje podobnie – w zaciekłym dążeniu do spełnienia własnych celów dopiero z czasem dostrzegają własną samotność i słabość. Książkę jak najbardziej polecam.

KATHERINA87 (lubimyczytac.pl):
Głęboka, mądra lektura, napisana barwnym językiem, który sprawia, że książkę czyta się jednym tchem. Niezwykły dar opowiadania, jakim dysponuje autorka, powoduje, że książka – trochę wbrew tematyce – nie budzi smutku ani przygnębienia, lecz refleksję i optymizm, ucząc czytelnika niebywałej sztuki – sztuki afirmacji darowanego nam życia.

Projekt okładki: Olga Bołdok.

Ta pozycja jest dostępna przez Internet. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Dostęp do treści elektronicznej wymaga posiadania kodu dostępu, który można odebrać w bibliotece.
E-book
W koszyku
Forma i typ

Czwarta, ostatnia część cyklu powieści dla młodzieży. Opowiada o tym, jak potoczyły się dalsze losy Ewy i Maćka, Grubego i Basi, ich rodzin i przyjaciół, małego Tomka. Czy wszystkie związki okażą się trwałe?

Poszczególne, kolejne tomy cyklu to: „Samotne wyspy i storczyk”, „Żegnaj na zawsze”, „Trudne powroty” i „Bliscy nieznajomi”.

Projekt okładki: Olga Bołdok

Ta pozycja jest dostępna przez Internet. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Dostęp do treści elektronicznej wymaga posiadania kodu dostępu, który można odebrać w bibliotece.
E-book
W koszyku
Forma i typ

W krótkim odstępie czasu w mieście dochodzi do dwóch tajemniczych samobójstw osób z towarzystwa graczy w pokera. Kapitan Szczęsny rozpoczyna obserwację grupy pokerzystów, podejrzewając, że ktoś z nich może coś wiedzieć na temat śmierci kolegów. W tym samym czasie w Warszawie dochodzi do zuchwałych kradzieży w magazynach. W niewyjaśnionych okolicznościach giną cenne surowce i chemikalia. Szczęsny podejrzewa, że obie sprawy mogą się łączyć ze sobą, jednak nie może niczego udowodnić. Rozpoczyna się niebezpieczna rozgrywka, której stawką może być życie pokerzystów. Miejsce i czas akcji: Warszawa lata 60. XX wieku.

ANNA LEWANDOWSKA (KlubMOrd.com):
„Błękitne okulary” to z pewnością jedna z najlepszych książek Anny Kłodzińskiej, szczególnie bogata w warstwie obyczajowej.
Podążając śladami bohaterów powieści, nobliwych panów wykonujących zawody cieszące się ogólnym poważaniem, mamy okazję podejrzeć, jak wyglądały od środka ówczesne zakłady pracy i poobserwować panujące w nich relacje międzyludzkie. Zaglądamy więc do fabryki, w której pracuje jeden z panów – inżynier, doskonały fachowiec, sumienny i pracowity, mimo to nielubiany przez załogę. Kolejny z bohaterów powieści jest właścicielem warsztatu samochodowego – wymagający, ale sprawiedliwy i hojnie wynagradzający pracowników, cieszy się wśród nich uznaniem i szacunkiem. Zakładem pracy innego z panów jest sąd – mecenas Raczek podejmuje się obrony najgorszych nawet przestępców i wygrywa sprawy, które wydają się niemożliwe do wygrania. Pozostali dwaj panowie do znakomity księgowy, niesłychanie elegancki mężczyzna, szalenie dbający o swoją powierzchowność i wiecznie przestraszony magazynier z fabryki skór.
Wszyscy ci panowie, w dzień obracający się w zupełnie różnych kręgach zawodowych, wieczorami spotykają się w tajnej szulerni na Nowogrodzkiej, żeby pograć w pokera. Szczęsny umieszcza w niej zakamuflowanego wywiadowcę, śledzi podsłuchuje, nagrywa, podgląda – prowadzi śledztwo brawurowo, jednocześnie ukrywając fakt istnienia tajnej szulerni przed kolegami z Komendy Głównej, którzy natychmiast zamknęliby tę jaskinię hazardu, pozbawiając go tym samym możliwości obserwowania stałych bywalców.
Oprócz warstwy sensacyjnej w powieści mamy sporo wstawek humorystycznych, które wprawdzie do akcji nic nie wnoszą, ale doskonale bawią czytelnika

Pierwsze, papierowe wydanie tej książki ukazało się nakładem wydawnictwa Czytelnik (Warszawa 1965) w serii „Z jamnikiem”.

Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 60.

Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.

Ta pozycja jest dostępna przez Internet. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Dostęp do treści elektronicznej wymaga posiadania kodu dostępu, który można odebrać w bibliotece.
E-book
W koszyku
Forma i typ

W krótkim odstępie czasu w mieście dochodzi do dwóch tajemniczych samobójstw osób z towarzystwa graczy w pokera. Kapitan Szczęsny rozpoczyna obserwację grupy pokerzystów, podejrzewając, że ktoś z nich może coś wiedzieć na temat śmierci kolegów. W tym samym czasie w Warszawie dochodzi do zuchwałych kradzieży w magazynach. W niewyjaśnionych okolicznościach giną cenne surowce i chemikalia. Szczęsny podejrzewa, że obie sprawy mogą się łączyć ze sobą, jednak nie może niczego udowodnić. Rozpoczyna się niebezpieczna rozgrywka, której stawką może być życie pokerzystów. Miejsce i czas akcji: Warszawa lata 60. XX wieku.

ANNA LEWANDOWSKA (KlubMOrd.com):
„Błękitne okulary” to z pewnością jedna z najlepszych książek Anny Kłodzińskiej, szczególnie bogata w warstwie obyczajowej.
Podążając śladami bohaterów powieści, nobliwych panów wykonujących zawody cieszące się ogólnym poważaniem, mamy okazję podejrzeć, jak wyglądały od środka ówczesne zakłady pracy i poobserwować panujące w nich relacje międzyludzkie. Zaglądamy więc do fabryki, w której pracuje jeden z panów – inżynier, doskonały fachowiec, sumienny i pracowity, mimo to nielubiany przez załogę. Kolejny z bohaterów powieści jest właścicielem warsztatu samochodowego – wymagający, ale sprawiedliwy i hojnie wynagradzający pracowników, cieszy się wśród nich uznaniem i szacunkiem. Zakładem pracy innego z panów jest sąd – mecenas Raczek podejmuje się obrony najgorszych nawet przestępców i wygrywa sprawy, które wydają się niemożliwe do wygrania. Pozostali dwaj panowie do znakomity księgowy, niesłychanie elegancki mężczyzna, szalenie dbający o swoją powierzchowność i wiecznie przestraszony magazynier z fabryki skór.
Wszyscy ci panowie, w dzień obracający się w zupełnie różnych kręgach zawodowych, wieczorami spotykają się w tajnej szulerni na Nowogrodzkiej, żeby pograć w pokera. Szczęsny umieszcza w niej zakamuflowanego wywiadowcę, śledzi podsłuchuje, nagrywa, podgląda – prowadzi śledztwo brawurowo, jednocześnie ukrywając fakt istnienia tajnej szulerni przed kolegami z Komendy Głównej, którzy natychmiast zamknęliby tę jaskinię hazardu, pozbawiając go tym samym możliwości obserwowania stałych bywalców.
Oprócz warstwy sensacyjnej w powieści mamy sporo wstawek humorystycznych, które wprawdzie do akcji nic nie wnoszą, ale doskonale bawią czytelnika

Pierwsze, papierowe wydanie tej książki ukazało się nakładem wydawnictwa Czytelnik (Warszawa 1965) w serii „Z jamnikiem”.

Książka wznowiona w formie elektronicznej przez Wydawnictwo Estymator w ramach serii: Kryminał z myszką – Tom 60.

Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.

Ta pozycja jest dostępna przez Internet. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Dostęp do treści elektronicznej wymaga posiadania kodu dostępu, który można odebrać w bibliotece.
E-book
W koszyku
Forma i typ

Książka ta jest uzupełnieniem – o praktyczne ćwiczenia – trylogii psychoterapeutycznej Nadzwyczajna Zwyczajność („Jest dobrze”, „Zmiana radykalna” i „Moc”) tego samego autora. Zawiera też rozwinięcie i podsumowanie idei zawartych w trylogii. Idee te można nazwać jestdobrzyzmem – czyli postrzeganiem rzeczywistości w sposób skrajnie pozytywny, dostrzeganiem w niej przede wszystkim dobrych stron.

HANNA KAMIŃSKA (psychoterapeutka, kulturoznawczymi):
„Błogość i ekstaza” jest dla Czytelników sprawdzianem umiejętności zachowania równowagi i dystansu, szczególnie w sytuacjach wyjątkowo trudnych, także wobec własnego cierpienia. Potrafisz zachować pogodę ducha podczas życiowych perypetii i śmiać się pomimo nieszczęścia? A może z lubością nurzasz się we własnej niedoli, zamęczając przy okazji otaczających Cię ludzi? Niezależnie czy jesteś Przebudzony (jak my wszyscy) tylko jeszcze o tym nie wiesz, czy też jesteś Przebudzony (jak my wszyscy), ale chwilowo o tym zapomniałeś – sięgnij po tę książkę i zobacz, gdzie leży klucz dostępu do obszaru błogości i ekstazy, który nieustannie masz w sobie.

ANNA SYNORADZKA (literaturoznawczymi, malarka):
Przeczytałam tę książkę w trudnym momencie mojego życia. Czytając, delektowałam się przede wszystkim poczuciem humoru Autora, jednak do przedstawionej w Jego dziele wizji podchodziłam przy lekturze sceptycznie. Jakież było moje zdziwienie, a nade wszystko radość, gdy się okazało, że obcowanie z tym tekstem zaowocowało we mnie spektakularną wręcz zmianą samopoczucia, to znaczy nastawienia do spraw, które przedtem wydawały mi się problemami nie do pokonania! Ból zniknął! Lęk, strach i przerażenie zniknęły. Siły witalne wróciły. Takie jest moje doświadczenie i świadectwo po zapoznaniu się z książką, którą czytelnicy dziś otrzymują.”

PATRYCJA PRUCHNIK NITYA (autorka „Koniec wszystkich historii. Medytacje”):
Książka mądra i zabawna. Świetne narzędzie do badania siebie.

ZOSIA I DAWID RZEPECCY:
Naprawdę fajnie się to czyta!

NOTA O AUTORZE. Bartosz M. Wrona – psychoterapeuta, lekarz-psychiatra, optymistyk, twórca jestdobrzyzmu. Jako psychoterapeuta stosuje zarówno „klasyczne” metody terapii jak i uznane, choć mniej popularne, techniki mające swoje korzenie w naukach wschodu (joga w tym zen, afirmacje, medytacje). Człowiek o szerokich, nowych horyzontach i niezwykłym poczuciu humoru, korzystający w swej praktyce z nauk takich mistrzów jak Osho, De Mello, Tolle.

Pierwsze wydanie tej książki ukazało się w 2017 roku nakładem Wydawnictwa Perspektywa.

Ta pozycja jest dostępna przez Internet. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Dostęp do treści elektronicznej wymaga posiadania kodu dostępu, który można odebrać w bibliotece.
E-book
W koszyku
Forma i typ

Książka ta jest uzupełnieniem – o praktyczne ćwiczenia – trylogii psychoterapeutycznej Nadzwyczajna Zwyczajność („Jest dobrze”, „Zmiana radykalna” i „Moc”) tego samego autora. Zawiera też rozwinięcie i podsumowanie idei zawartych w trylogii. Idee te można nazwać jestdobrzyzmem – czyli postrzeganiem rzeczywistości w sposób skrajnie pozytywny, dostrzeganiem w niej przede wszystkim dobrych stron.

HANNA KAMIŃSKA (psychoterapeutka, kulturoznawczymi):
„Błogość i ekstaza” jest dla Czytelników sprawdzianem umiejętności zachowania równowagi i dystansu, szczególnie w sytuacjach wyjątkowo trudnych, także wobec własnego cierpienia. Potrafisz zachować pogodę ducha podczas życiowych perypetii i śmiać się pomimo nieszczęścia? A może z lubością nurzasz się we własnej niedoli, zamęczając przy okazji otaczających Cię ludzi? Niezależnie czy jesteś Przebudzony (jak my wszyscy) tylko jeszcze o tym nie wiesz, czy też jesteś Przebudzony (jak my wszyscy), ale chwilowo o tym zapomniałeś – sięgnij po tę książkę i zobacz, gdzie leży klucz dostępu do obszaru błogości i ekstazy, który nieustannie masz w sobie.

ANNA SYNORADZKA (literaturoznawczymi, malarka):
Przeczytałam tę książkę w trudnym momencie mojego życia. Czytając, delektowałam się przede wszystkim poczuciem humoru Autora, jednak do przedstawionej w Jego dziele wizji podchodziłam przy lekturze sceptycznie. Jakież było moje zdziwienie, a nade wszystko radość, gdy się okazało, że obcowanie z tym tekstem zaowocowało we mnie spektakularną wręcz zmianą samopoczucia, to znaczy nastawienia do spraw, które przedtem wydawały mi się problemami nie do pokonania! Ból zniknął! Lęk, strach i przerażenie zniknęły. Siły witalne wróciły. Takie jest moje doświadczenie i świadectwo po zapoznaniu się z książką, którą czytelnicy dziś otrzymują.”

PATRYCJA PRUCHNIK NITYA (autorka „Koniec wszystkich historii. Medytacje”):
Książka mądra i zabawna. Świetne narzędzie do badania siebie.

ZOSIA I DAWID RZEPECCY:
Naprawdę fajnie się to czyta!

NOTA O AUTORZE. Bartosz M. Wrona – psychoterapeuta, lekarz-psychiatra, optymistyk, twórca jestdobrzyzmu. Jako psychoterapeuta stosuje zarówno „klasyczne” metody terapii jak i uznane, choć mniej popularne, techniki mające swoje korzenie w naukach wschodu (joga w tym zen, afirmacje, medytacje). Człowiek o szerokich, nowych horyzontach i niezwykłym poczuciu humoru, korzystający w swej praktyce z nauk takich mistrzów jak Osho, De Mello, Tolle.

Pierwsze wydanie tej książki ukazało się w 2017 roku nakładem Wydawnictwa Perspektywa.

Projekt okładki: Karolina Lubaszko.

Ta pozycja jest dostępna przez Internet. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Dostęp do treści elektronicznej wymaga posiadania kodu dostępu, który można odebrać w bibliotece.
E-book
W koszyku
Bohiń / Tadeusz Konwicki. - [miejsce nieznane] : Estymator : Legimi, 2023.
Forma i typ

Jedna z najpiękniejszych i najpoczytniejszych powieści Konwickiego odwołująca się do gatunku literatury popularnej, w tym wypadku romansu dworkowego, czyli gatunku, który odegrał znaczącą rolę w literaturze polskiej w XIX wieku. [Przemysław Kaniecki, culture.pl]

Helena Konwicka zbliża się do trzydziestki. Według poglądów swojej epoki jest już zdecydowanie starą panną i powinna czuć wdzięczność do właściciela sąsiedniego majątku, który stara się o jej rękę. I pewnie wyszłaby za niego, gdyby nie pojawienie się tajemniczego mężczyzny – niepokojącego i fascynującego zarazem. Życie Heleny jest monotonne: praca na folwarczku Bohiń, w którym zamieszkała z ojcem, gdy ich majątek został skonfiskowany po powstaniu styczniowym, uczenie wiejskich dzieciaków, niedzielne wyjazdy do kościoła, czasem odwiedziny sąsiadów. Wychowana bez matki, wcześnie i w niejasnych okolicznościach zmarłej, kobieta jest inteligentna, samodzielna i ceni swobodę, dusi się „na strasznej prowincji, o której nikt nigdy nie słyszał na świecie”, gnębionej przez zaborcę, nawiedzanej przez duchy powstania styczniowego i wspomnienie o zabitym wówczas ukochanym. Wie jednak, że nie ma wielkiego wyboru: albo staropanieństwo, albo małżeństwo z rozsądku i coraz bardziej destrukcyjna myśl, że zmarnowała życie, dała się stłamsić, wcisnąć w zbyt ciasne ramy. Spotkanie z Eliaszem Szyrą, Żydem, niepokojącym tułaczem, którego nie umie przeniknąć, wybija Helenę z kolein codzienności. Helena to babka Tadeusza Konwickiego, babka, dodajmy, wyobrażona, ponieważ o jej losach nic nie wiedział, usiłował więc je zrekonstruować, by mieć poczucie ciągłości, znaleźć brakujące ogniwo rodzinnej historii, zbliżyć się do ojca, który tajemnicę swojego pochodzenia zabrał do grobu. Tworzy więc opowieść o niej ze strzępów rodzinnych przekazów. [Piotr Chojnacki, zacofany-w-lekturze.pl]

Jest w tej książce coś, czego nie da się zapomnieć. Może to świat wyobrażony, wykreowany przez autora. Może to nietypowa zabawa z czytelnikiem i jego zdolnościami poznawczymi. Dość, że ta niedługa powieść zachwyciła mnie najbardziej ze wszystkich przeczytanych książek Konwickiego. [Ewa, lubimyczytac.pl]

Akcja powieści dzieje się na Kresach, utraconych i zmitologizowanych w krainę rajską, a będących przecież raczej peryferiami świata niż jego centrum. „Bohiń” jest opowieścią o peryferiach dziejów, o prowincji zaludnionej przez ludzi, którzy zginą, znikną lub zostaną starci przez żarna wydarzeń. Nuda, wszechobecny banał życia, stagnacja, powolna erozja struktur społecznych – wszystko to powoli podtapia bohaterów. Konwicki pięknie demitologizuje Kresy, nie bije tam żadne serce polskości, nikt nie ma siły ani ochoty pielęgnować powstańczego etosu, sztandary zwinięto i schowano na dno szafy. [Tomek Fijałkowski, instrumentysamotnosci.blogspot.com]

Zwrot ku dość odległej przeszłości i powrót na Wileńszczyznę. Główną bohaterkę powieści, pannę Helenę Konwicką, poznajemy w dniu jej 30. urodzin. Kobieta znajduje się w bardzo trudnym momencie życia – nie identyfikuje się ze swoją społecznością, tkwi w marazmie XIX-wiecznej wsi – tytułowej Bohini – dotkniętej represjami po powstaniu styczniowym. Nie może też pogodzić się z upływem czasu i z powodu staropanieństwa pogrąża się w coraz większej rozpaczy. Życie panny Heleny ulegnie jednak gwałtownej zmianie. Za sprawą Eliasza Szyry, Żyda z pobliskich Bujwidz, znajdzie się w sytuacji granicznej, która zburzy jej cały uporządkowany świat. Romansowa fabuła powieści to pretekst do ukazania Wileńszczyzny jako pięknej krainy lat dzieciństwa i młodości. Autor podejmuje w utworze podróż w poszukiwaniu źródeł własnej tożsamości. Porusza też tematy osadzone w czasach mu współczesnych. Stawia m.in. prowokacyjną tezę o nierozerwalnej więzi między Polakami i Żydami. [Agora, 2010]

Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.

Projekt okładki: Olga Bołdok.

Ta pozycja jest dostępna przez Internet. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Dostęp do treści elektronicznej wymaga posiadania kodu dostępu, który można odebrać w bibliotece.
E-book
W koszyku
Forma i typ

Pierwsza kompletna biografia Władysława Broniewskiego jednego z

najważniejszych polskich poetów XX wieku - autora świetnych wierszy, które
nadal nie pozostawiają czytelnika obojętnym. Poety walki i miłości. Poety
wielkich nadziei i gorzkiej rezygnacji. Człowieka nękanego osobistymi
dramatami i alkoholowym nałogiem.
Ta książka jest jak jej bohater - dynamiczna i wielobarwna. Urzekło mnie w
niej ciepło z jakim autor przedstawia postać poety. Widać, że po
długotrwałych przygotowaniach zaprzyjaźnił się z bohaterem książki. I go
rozumiem. A sam Broniewski? Postać uwikłana w swoje czasy, bohater II RP i
ikona stalinizmu. Osierocony, przez ukochaną córkę, ojciec i wieczny
bawidamek. Ale Poeta przez duże "P". Energia jego wierszy jest odczuwalna i
dziś, po kilkudziesięciu latach. [azjchudyd342, lubimyczytac.pl]
Potoczysta opowieść o człowieku, którego kochały tłumy, a i on sam kochał
być kochany, a jednocześnie przez całe życie zmagał się z samotnością.
Polityczne wybory odcisnęły silne piętno na jego życiu, a nawet wciąż
odciskają wiele lat po śmierci. Książka wpisuje się w renesans
zainteresowania Broniewskim, który wreszcie przestaje być tylko pomnikowym
komunistycznym piewcą stalinizmu, a staje się na nowo żywym poetą, którego
wiersze śpiewają młode zespoły rockowe. [Krzysztof Varga, wyborcza.pl]
Udało się autorowi stworzyć naprawdę wnikliwy, ciekawy a miejscami
poruszający portret człowieka oraz czasów w których przyszło mu żyć i
tworzyć starając się zburzyć zarówno jego czarną legendę jak i ściągnąć z
komunistycznego piedestału. Książka Mariusza Urbanka z dużą dozą
obiektywizmu stara się przedstawić tą jedną z najciekawszych i
najbarwniejszych postaci polskich twórców XX wieku, obalając przy tym liczne
narosłe i utrwalone w obiegowej opinii publicznej mity i przekłamania. Autor
oddaje w nasze ręce naprawdę bardzo obszerną i niezwykle merytorycznie
potraktowaną biografię, wspartą fragmentami utworów oraz relacjami wielu,
bliskich mu osób, oraz wywiadem z jego przybraną córka Marią. Biografię w
której oprócz wątków politycznych, ideologicznych i bardzo duży nacisk
położony został na sprawy osobiste i rodzinne (w sposób szczególny na opis
jego relacji z kobietami) bez których pełne zrozumienie jego życiorysu
stałoby się trudne. [Jarek Nelkowski, jareknelkowski.pl]
Urbanek stanął na wysokości zadania przedstawiając pogmatwane losy kolejnego
wielkiego poety, który nie poradził sobie do końca z życiem. Jak zawsze
biografia ta jest naprawdę obszerna i rzetelna, pełna faktów, wypowiedzi
przyjaciół jak i samego jej bohatera, a także fragmentów jego twórczości
oraz zakończona krótkim kalendarium przedstawiającym najważniejsze
wydarzenia z życia opisywanej osoby i rozmową z kimś bliskim lub z kimś kto
go dobrze znał - w tym przypadku jest to przybrana córka Maria
Broniewska-Pijanowska, córka jego drugiej żony, Mari Zarębińskiej.
Zdecydowanie polecam. [Arkadiusz, playitoncemoresam.blogspot.com]
Książkę "Miłość, wódka, polityka" Mariusz Urbanek chciał pierwotnie nazwać
inaczej, "Polak, katolik, alkoholik", bo taką ironiczną frazą Broniewski się
niekiedy przedstawiał. Wraz z wydawcą zdecydował się autor na łagodniejszy i
bardziej romansowy tytuł, w takim również kierunku prowadząc narrację. Gdyby
nie poetyckie cytaty z bohatera, byłaby to wręcz powieść, odmalowana co
najmniej kilkoma podgatunkowymi kolorami. Mamy tu bowiem i element
łotrzykowski, sporo przygód, romans (a raczej romanse), nie brakuje
psychologii (psychiatrii), historii czy cech powieści drogi. Urbanek
postanowił przedstawić Broniewskiego z innych niż do tej pory stron, dlatego
wiele tutaj smacznych drobiazgów i plotek. Przewodnikiem po Broniewskim jest
dla autora przede wszystkim sam poeta poprzez własne zapiski i twórczość w
ogromnej mierze odzwierciedlającą wewnętrzny świat człowieka pragnącego od
życia dwustu procent doświadczeń, stuprocentowego zanurzenia w idei, no i
tych kilku promili we krwi. [Grzegorz Chojnowski, chojnowski.blogspot.com]
Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały
poddane redakcji.
Tekst: Iskry, Warszawa 2011.
Projekt okładki: Marcin Labus.
SPIS TREŚCI
Bo to tak, jakbym orłowi polskiemu urwał głowę.
Nie miał żadnej ambicji ubiegania się o czwórki.
Omal kamieniami za nami nie ciskano.
Idiotyczne życie! Ciągle kokoty, wódka, karty i nuda.
Mam już cywilne ubranie, miło mi w nim chodzić.
Wiem jedno: chcę być z Tobą.
Siedzę z Janem w trzynastej celi na Ratuszu, pośrodku miasta.
Zgnieść gadzinę nacjonalistyczną!
Okropna smutność i dodupizm.
.bo ja cię kocham
A druga bomba - w grób smoleński!
Czas dom budować, czas wracać.
Maria umiera dwukrotnie.
Uskrzydleni jego obecnością, ze skurczem w krtani.
Ważniejsza od Tuwimowej i Gałczyńskiej.
Słowo o Stalinie
Córka-bzdurka.
Poeta i psychołotrzy
Człowiek w przepoconej koszuli, w skarpetkach ciężkich od zmęczenia.
Nawet ze śmiercią prowadzę czystą grę.
Sprawy, które nie ulegają przeterminowaniu: wojna, miłość, polityka,
alkohol.
Kalendarium Władysława Broniewskiego
Władek, ojciec, poeta.

Ta pozycja jest dostępna przez Internet. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Dostęp do treści elektronicznej wymaga posiadania kodu dostępu, który można odebrać w bibliotece.
E-book
W koszyku
Forma i typ

Interesująca biografia Jana Brzechwy, który zasłynął jako twórca świetnych

wierszy i bajek dla dzieci. Opisano w niej jego imponującą drogę twórczą
oraz burzliwe i kontrowersyjne życie prywatne.
Jan Brzechwa przeszedł do historii jako genialny bajkopisarz. Razem z
Julianem Tuwimem wznieśli poezję dziecięcą na wyżyny, na które po nich nie
wspiął się nikt. Jednak twórczością dla dzieci zajął się dopiero wtedy, gdy
dobiegał czterdziestki. Wcześniej było trzech innych Brzechwów. Był adwokat,
doskonale zarabiający, brylujący na salach sądowych, ceniony na świecie
autorytet w dziedzinie prawa autorskiego. Był poeta. Pisał wiersze przez
dwadzieścia pięć lat; na kolejnych dwadzieścia poezja poszła w zapomnienie.
Pod koniec życia wrócił do liryki. I był satyryk. Przed wojną autor skeczy i
piosenek bawiących kabaretową publiczność, po wojnie przedstawiciel satyry
walczącej, twórca propagandowych utworów, które przeciwnicy będą mu
wypominać jeszcze wiele lat po śmierci. [ze wstępu do książki]
Brzechwa miał bardzo interesujące życie, pełne przygód, choć i dramatycznych
momentów. Nie ominęły go przykre widoki śmierci na ulicach, nagonka na
niewinnych ludzi i bieda. Jednak jego wyobraźnia zawsze pomagała mu w
przetrwaniu nawet najgorszych chwil, a dzieła spod jego pióra do dziś są
najchętniej czytanymi przez pasjonatów literatury dziecięcej i same dzieci.
Mało kto wie, że to właśnie on walczył o prawa twórców literackich, że
marzył o karierze poety dla dorosłych, a także o jego miłości do hazardu [i
do kobiet]. Dlatego tez każdemu kto wychował się na wierszach i bajkach
Brzechwy, polecam przeczytać jego biografię, bo można się bardzo zdziwić,
jaką ciekawą był on osobą, na którego lekturach wychowała się większość z
nas. [Sosenka, ciszaczasija.blogspot.com]
Polak żydowskiego pochodzenia, który dzieciństwo spędził w Rosji. Uczestnik
walk o niepodległość z 1918 roku, a potem wojny polsko-bolszewickiej.
Wybitny prawnik, satyryk i poeta tworzący w cieniu genialnego krewniaka,
Bolesława Leśmiana. Esteta, elegant i lowelas. Mąż trzech kobiet, ojciec
jednej córki. Pogodny, dowcipny i pełen pasji. Namiętny brydżysta. Oto mniej
znane oblicza autora "Akademii Pana Kleksa", zaczerpnięte z biografii
"Brzechwa nie dla dzieci" autorstwa Mariusza Urbanka. [Beata Bednarz,
granice.pl]
To nie pierwsza doskonała biografia pisarza w dorobku Mariusza Urbanka.
Autor do tego stopnia "wchodzi w buty" swoich bohaterów, że chcąc nie chcąc
udziela mu się ich styl. W przypadku Brzechwy - niezawodnie dowcipny.
[Janusz R. Kowalczyk, culture.pl]
Każdy z żyjących dziś poetów powinien już teraz zamówić sobie u Mariusza
Urbanka biografię, aby zagwarantować sobie rzetelny, wyważony i zarazem
pasjonujący opis ich drogi twórczej i życiowej, a także pośmiertnego odbioru
dorobku literackiego. [Beata Bednarz, granice.pl]
Historia opisana w tej książce zaczyna się pod koniec wieku dziewiętnastego.
Dowiadujemy się, w jaki sposób doszło do poznania się rodziców przyszłego
poety, jak wyglądało jego dzieciństwo, przerywane dramatycznymi wydarzeniami
związanymi z wojną japońsko-rosyjską, nastrojami rewolucyjnymi. Różne koleje
losu stały się jego udziałem, wybór życiowej drogi nie był sprawą oczywistą,
na dodatek początek wieku obfitował w przeróżne zdarzenia, które wymagały
czynnego udziału, zajęcia stanowiska. Brzechwę fascynował marszałek
Piłsudski, jemu poświęcił tomik wierszy, który potem, tuż po drugiej wojnie
światowej znajdzie się na liście utworów zakazanych. Dlaczego poeta, który
brał udział w powstaniu warszawskim, wojnę przeżył w trudnych warunkach,
zdecydował się po wojnie wychwalać komunizm i Stalina? Czemu uwielbiany
przez najmłodszych bajkopisarz rozstał się z pierwszą żoną tuż po
narodzinach córki, a kontakty z nimi zupełnie urwały się na wiele lat? Jakie
były powody rozgoryczenia poety, związane z recepcją jego twórczości? To
tylko kilka pytań, na które przynosi nam odpowiedź książka Mariusza Urbanka.
[Kasia Otłowska, ksiazkowy-blog.blogspot.com]
Urbanek w sposób niezwykle obiektywny, bez zbędnych komentarzy, nie
idealizując, przeprowadza czytelników przez świat, w którym obracał się
Brzechwa; co widział, co przeżył, z kim się przyjaźnił, jak działał na
kobiety, a przede wszystkim: kim tak naprawdę chciał być? Książka kończy się
szczerą rozmową z córką samego Brzechwy, Krystyną. Urbanek dołączył także
kalendarium najważniejszych dat i wydarzeń w życiu Jana Brzechwy oraz bogatą
bibliografię pozycji, które pomogły mu w napisaniu owej książki. Polecam tę
oraz inne, znakomite książki Urbanka. [Wickersun, sztukater.pl]
Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały
poddane redakcji.
Tekst: Iskry, Warszawa 2013.
Projekt okładki: Marcin Labus.

Ta pozycja jest dostępna przez Internet. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Dostęp do treści elektronicznej wymaga posiadania kodu dostępu, który można odebrać w bibliotece.
E-book
W koszyku
Buddyzm / Kanzen Maślankowski. - [miejsce nieznane] : Estymator : Legimi, 2021.
Forma i typ

Książka ta przedstawia podstawowe informacje o buddyzmie, jednej z najbardziej popularnych religii świata, która, pod względem liczby wyznawców znajduje się na czwartym miejscu po chrześcijaństwie, islamie i hinduizmie. W przeciwieństwie do wielu innych tekstów na podobne tematy, książka ta pisana jest zrozumiałym językiem, bez skomplikowanej terminologii. Buddyzm istnieje od 2600 lat. Jest uniwersalny, powszechny i zajmuje się dobrem wszystkich: zarówno jednostek, jak i całych społeczeństw. Jako religia uniwersalna może być drogą życia dla każdego, bez względu na rasę, narodowość, pochodzenie społeczne, płeć czy kulturę.

Buddyzm wyróżniają specyficzne cechy: brak dogmatów – co pozwala jego wyznawcom na wolne, nieograniczone wnikanie w samą istotę Ostatecznej Prawdy – i tolerancja religijna. Buddyzm był zawsze wolny od inkwizycji, pogromów, religijnych wojen i masakr, polowań

na heretyków i czarownice. Przyznawał rację bytu innym religiom i nigdy nie zwalczał duchowych tradycji zastanych w krajach, do których przybywał ze swoją misją, ulegając wpływom kulturowym, lecz jednocześnie wnosząc nowe, cenne wartości.

Projekt okładki: Marcin Labus

Ta pozycja jest dostępna przez Internet. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Dostęp do treści elektronicznej wymaga posiadania kodu dostępu, który można odebrać w bibliotece.
E-book
W koszyku
Forma i typ

Zbrodnia, zemsta i miłość w latach 50-tych XX wieku w Nowym Jorku. W tle fatum niedawno zakończonej Drugiej Wojny Światowej.

Powieść ta – ukończona w roku 1957 – była drukowana w odcinkach na łamach prasy, a jej pierwsze wydanie książkowe ukazało się w roku 1991 nakładem wyd. Alfa. Można w niej dostrzec pewne analogie do napisanej kilka lat później powieści „Matka noc” Kurta Vonneguta.

MONIKA SIEMIENIACKA:
Nowy Jork, Greenwich Village, lata pięćdziesiąte ubiegłego wieku. Upalna niedziela na początku lata. Ostatni dzień corocznej wystawy prac lokalnych artystów. Józef Lubor, Polak, do niedawna marynarz, teraz drobny farmer, wybrał się do Nowego Jorku, aby zabić niedzielną nudę. Przyglądając się obrazom doznaje szoku – dostrzega wierny wizerunek swej polskiej willi. W 1939 przebywali tam jego najbliżsi – żona, matka i owdowiała bratowa z dziećmi. W czasie wojny ślad po nich zaginął, a Lubor rozpaczliwie i bezskutecznie poszukuje ich już od wielu lat. Autorką obrazu jest urocza kobieta, Irena, modelka i żona malarza Maksa Blinka, która jednak bardzo niechętnie udziela Luborowi informacji na temat okoliczności powstania obrazu. Zdesperowany Józef stara się zbliżyć do kobiety, aby skłonić ją do wyznania prawdy. Spędzają wspólnie popołudnie, wiele się na swój temat dowiadują. Okazuje się, że oboje są pokaleczeni przez życie. W końcu budzi się w nich wzajemna głęboka sympatia. Wychodzi na jaw, że osobą, która zna szczegóły losów rodziny Lubora jest mąż Ireny, Niemiec, zaprzysięgły nazista, były oficer hitlerowskiej armii, człowiek okrutny, sadysta pozbawiony ludzkich uczuć.
W tle powieści przewija się kolorowy światek artystycznej cyganerii, pojawiają się także narkotyki i tragiczne skutki uzależnienia, oraz reminiscencje tak niedawno minionej wojny, z całym jej okrucieństwem i konsekwencjami. Dodatkowo czytelnik otrzymuje swego rodzaju przewodnik po Ameryce – niemal każde wydarzenie uzupełnione jest o komentarz autora: od topografii Nowego Jorku i okolic, poprzez kwestie dotyczące prawa, aż do obyczajów. Napisane barwnym językiem i z wielkim poczuciem humoru.

NOTA O AUTORZE. Antoni Marczyński (1899 – 1986), to autor kilkudziesięciu powieści i scenariuszy filmowych spod znaku sensacji, przygody, kryminału, egzotyki, romansu, erotyki oraz oryginalnego poczucia humoru. Zaliczany do tak tzw. wielkiej trójki polskich pisarzy powieści kryminalnych II Rzeczypospolitej (obok Adama Nasielskiego i Marka Romańskiego). Ukończył Wydział Prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie uzyskał doktorat. Pracował w przemyśle i bankowości – równocześnie oddając się pisarstwu. Bywał też wydawcą i dziennikarzem. Uczestnik wojny polsko-bolszewickiej z 1920 roku. Tuż przed II wojną światową przeniósł się, jak się później okazało – na stałe, do USA.

Projekt okładki: Przemysław Małachowski.

Ta pozycja jest dostępna przez Internet. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Dostęp do treści elektronicznej wymaga posiadania kodu dostępu, który można odebrać w bibliotece.
E-book
W koszyku
Forma i typ

Zbiór świetnie napisanych, opartych na faktach opowiadań, których akcja rozgrywa się w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku, czyli w okresie późnego PRL-u i w początkowym okresie transformacji. Lektura nostalgiczna, a zarazem pełna emocji i poczucia humoru. Wciągająca od pierwszej strony.

Książka ta zajęła pierwsze miejsce w X edycji Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego „Tutaj jestem” (Białystok 2020). Jej pierwsze wydanie miało tytuł „Było. Dwanaście miniatur nostalgicznych”. Niniejsze, drugie, elektroniczne wydanie tym różni się od pierwszego, że zawiera dwa, niepublikowane wcześniej opowiadania „Kanikuła” i „Bracia mniejsi”.

KATARZYNA KOŚCIEWICZ [jurorka Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego „Tutaj jestem”]:
Każdy, kto sięga pamięcią do czasów PRL-u, wie, że były one wyjątkowe, zanurzone w alkoholu i oparach tytoniowego dymu, przepełnione absurdami życia codziennego, ale w wymiarze międzyludzkim dalekie od powierzchowności i sztuczności, być może dlatego, że w ogromnej większości pozbawione telefonów i nieznające jeszcze internetu. „Mieliśmy mniej, ale byliśmy bardziej” – pisze autor.
Markiewicz opisuje warszawskie blokowisko w sposób mistrzowski. Nie ma w nich fałszu, niepotrzebnego naddatku, egzaltacji czy łatwego sentymentalizmu. Uczuciowość tych opowiadań jest świetnie wyważona pomiędzy wzruszeniem i śmiechem.
Książka pełna jest postaci, zdarzeń, emocji. Gęstość tej prozy, jej sensualność powoduje, że świat przywołany przez autora staje się wręcz namacalny, z łatwością go sobie wyobrażamy i stajemy się jego częścią. Z pewnością pomaga w tym także doskonały słuch językowy autora. Proza Markiewicza to nie tylko forma, sięgająca po najlepsze realistyczne wzorce. Opowiedziane historie są także bardzo emocjonalne, a więc mają tę cechę, która jest niezbędna, by mówić o dobrej literaturze: nie pozostawiają czytelnika obojętnym. Zostają z nim także na dłużej, wywołując lawinę własnych wspomnień.

DOMINIK SOŁOWIEJ [juror Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego „Tutaj jestem”]:
Autor zabiera nas w podróż do nieodległej przeszłości, do czasów PRL-u, przeklinanego i uwielbianego jednocześnie, obwinianego za wszelkie możliwe zło i gloryfikowanego jako epoka, w której życie było prostsze i ciekawsze.
Za sprawą Sebastiana Markiewicza przenosimy się do krainy dzieciństwa, w którym dzieci – mimo troskliwej opieki rodziców – musiały radzić sobie same: w szkole, w domu, na podwórku, bez telefonów komórkowych, internetu i telewizji. Są tu wspomnienia zimowych zabaw na szkolnym lodowisku oraz wspomnienia słynnych Wyścigów Pokoju, kiedy chłopcy, grając w kapsle w piaskownicach, rywalizowali o miano lidera peletonu. Pierwsze wypalone papierosy, wypite piwa, przyjaźnie do grobowej deski, pierwsze miłości. Wszystko w tej książce jest wyraziste, naturalne, szczere, napisane ze smakiem.
Opowiadania Markiewicza zawsze kończą się we właściwym momencie, pozostawiając w czytelniku niedosyt, potrzebę dalszego czytania i… wspominania. Bo książka ta adresowana jest do czytelników pamiętających PRL. To oni odnajdą w niej swój świat, swoje dzieciństwo, życiowe doświadczenia i inicjacje w dorosłe życie. Oto prawdziwa literatura: literatura zatrzymująca czas, przywracająca smaki, dźwięki, zapachy i obrazy, których już nie ma, które odeszły w przeszłość, a które za sprawą słów znów są z nami. I pozwalają nam raz jeszcze przeżyć to, co było najpiękniejsze – nasze dzieciństwo.

SYLWIA GIL (ypsilon.org.pl):
Czytając tę książkę wzruszamy się i parskamy śmiechem na przemian. Historie wzruszające przeplatają się z tymi, które powodują nie tylko uśmiech, ale i szczery, głośny śmiech – przy czym jest to spowodowane nie tylko opisywanymi sytuacjami, lecz także celnymi sformułowaniami, używanymi przez autora.
Jest to proza, którą odczuwać można kilkoma zmysłami – przywołuje zapomniane już dźwięki, zapachy i smaki. W zamiłowaniu do szczegółu i realizmu widać fascynacje autora twórczością Marka Nowakowskiego.
Mówi się, że dobre dzieło literackie poznać można po pierwszym zdaniu. Otwierający tomik tekst „Dzieciństwo. Szkic” urzekł mnie pierwszym zdaniem, a nawet całym pierwszym akapitem. Autorowi udało się połączyć w nim kilka dobrych wartości – czyta się wartko, choć tekst to refleksyjny i w istocie smutny, czyta się go na wesoło. Wprowadza nas w klimat, w którym dziać się będą następne opowiadania.

Przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.

NOTA O AUTORZE: Sebastian Markiewicz, ur. w 1978 r. w Warszawie. Absolwent filologii rosyjskiej ze specjalizacją translatorską na Uniwersytecie Warszawskim za czasów świetności tego kierunku, oraz studia podyplomowe z zakresu tłumaczeń prawniczych i sądowych na tejże uczelni. Przez wiele lat pracował w administracji publicznej. W ramach tej pracy mieszkał w Taszkencie, Kijowie, Moskwie, a nawet w Lublinie. Tłumacz przysięgły języka rosyjskiego. Laureat wielu konkursów literackich. Obecnie (styczeń 2023) pracuje w redakcji zagranicznej Polskiej Agencji Prasowej. Ma żonę i dwoje dzieci.

Projekt okładki: Karolina Lubaszko. Foto na okładce: Grażyna Rutkowska (NAC).

SPIS TREŚCI
Dzieciństwo. Szkic
Przydział
Autobus do nieba
Obym cudzych dzieci nie uczył
A imię jego
Z gier i zabaw
Gramy na wyjeździe
Podzwonne dla Ikarusa
Dicere quae puduit scribere iussit Amor
Ciotka Mariolka
Dziś prawdziwych przyjaźni już nie ma
Kanikuła
Bracia mniejsi
Wolę Wolę

Ta pozycja jest dostępna przez Internet. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Dostęp do treści elektronicznej wymaga posiadania kodu dostępu, który można odebrać w bibliotece.
E-book
W koszyku
Forma i typ

Zbiór świetnie napisanych, opartych na faktach opowiadań, których akcja rozgrywa się w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku, czyli w okresie późnego PRL-u i w początkowym okresie transformacji. Lektura nostalgiczna, a zarazem pełna emocji i poczucia humoru. Wciągająca od pierwszej strony.

Książka ta zajęła pierwsze miejsce w X edycji Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego „Tutaj jestem” (Białystok 2020). Jej pierwsze wydanie miało tytuł „Było. Dwanaście miniatur nostalgicznych”. Niniejsze, drugie, elektroniczne wydanie tym różni się od pierwszego, że zawiera dwa, niepublikowane wcześniej opowiadania „Kanikuła” i „Bracia mniejsi”.

KATARZYNA KOŚCIEWICZ [jurorka Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego „Tutaj jestem”]:
Każdy, kto sięga pamięcią do czasów PRL-u, wie, że były one wyjątkowe, zanurzone w alkoholu i oparach tytoniowego dymu, przepełnione absurdami życia codziennego, ale w wymiarze międzyludzkim dalekie od powierzchowności i sztuczności, być może dlatego, że w ogromnej większości pozbawione telefonów i nieznające jeszcze internetu. „Mieliśmy mniej, ale byliśmy bardziej” – pisze autor.
Markiewicz opisuje warszawskie blokowisko w sposób mistrzowski. Nie ma w nich fałszu, niepotrzebnego naddatku, egzaltacji czy łatwego sentymentalizmu. Uczuciowość tych opowiadań jest świetnie wyważona pomiędzy wzruszeniem i śmiechem.
Książka pełna jest postaci, zdarzeń, emocji. Gęstość tej prozy, jej sensualność powoduje, że świat przywołany przez autora staje się wręcz namacalny, z łatwością go sobie wyobrażamy i stajemy się jego częścią. Z pewnością pomaga w tym także doskonały słuch językowy autora. Proza Markiewicza to nie tylko forma, sięgająca po najlepsze realistyczne wzorce. Opowiedziane historie są także bardzo emocjonalne, a więc mają tę cechę, która jest niezbędna, by mówić o dobrej literaturze: nie pozostawiają czytelnika obojętnym. Zostają z nim także na dłużej, wywołując lawinę własnych wspomnień.

DOMINIK SOŁOWIEJ [juror Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego „Tutaj jestem”]:
Autor zabiera nas w podróż do nieodległej przeszłości, do czasów PRL-u, przeklinanego i uwielbianego jednocześnie, obwinianego za wszelkie możliwe zło i gloryfikowanego jako epoka, w której życie było prostsze i ciekawsze.
Za sprawą Sebastiana Markiewicza przenosimy się do krainy dzieciństwa, w którym dzieci – mimo troskliwej opieki rodziców – musiały radzić sobie same: w szkole, w domu, na podwórku, bez telefonów komórkowych, internetu i telewizji. Są tu wspomnienia zimowych zabaw na szkolnym lodowisku oraz wspomnienia słynnych Wyścigów Pokoju, kiedy chłopcy, grając w kapsle w piaskownicach, rywalizowali o miano lidera peletonu. Pierwsze wypalone papierosy, wypite piwa, przyjaźnie do grobowej deski, pierwsze miłości. Wszystko w tej książce jest wyraziste, naturalne, szczere, napisane ze smakiem.
Opowiadania Markiewicza zawsze kończą się we właściwym momencie, pozostawiając w czytelniku niedosyt, potrzebę dalszego czytania i… wspominania. Bo książka ta adresowana jest do czytelników pamiętających PRL. To oni odnajdą w niej swój świat, swoje dzieciństwo, życiowe doświadczenia i inicjacje w dorosłe życie. Oto prawdziwa literatura: literatura zatrzymująca czas, przywracająca smaki, dźwięki, zapachy i obrazy, których już nie ma, które odeszły w przeszłość, a które za sprawą słów znów są z nami. I pozwalają nam raz jeszcze przeżyć to, co było najpiękniejsze – nasze dzieciństwo.

SYLWIA GIL (ypsilon.org.pl):
Czytając tę książkę wzruszamy się i parskamy śmiechem na przemian. Historie wzruszające przeplatają się z tymi, które powodują nie tylko uśmiech, ale i szczery, głośny śmiech – przy czym jest to spowodowane nie tylko opisywanymi sytuacjami, lecz także celnymi sformułowaniami, używanymi przez autora.
Jest to proza, którą odczuwać można kilkoma zmysłami – przywołuje zapomniane już dźwięki, zapachy i smaki. W zamiłowaniu do szczegółu i realizmu widać fascynacje autora twórczością Marka Nowakowskiego.
Mówi się, że dobre dzieło literackie poznać można po pierwszym zdaniu. Otwierający tomik tekst „Dzieciństwo. Szkic” urzekł mnie pierwszym zdaniem, a nawet całym pierwszym akapitem. Autorowi udało się połączyć w nim kilka dobrych wartości – czyta się wartko, choć tekst to refleksyjny i w istocie smutny, czyta się go na wesoło. Wprowadza nas w klimat, w którym dziać się będą następne opowiadania.

Przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.

NOTA O AUTORZE: Sebastian Markiewicz, ur. w 1978 r. w Warszawie. Absolwent filologii rosyjskiej ze specjalizacją translatorską na Uniwersytecie Warszawskim za czasów świetności tego kierunku, oraz studia podyplomowe z zakresu tłumaczeń prawniczych i sądowych na tejże uczelni. Przez wiele lat pracował w administracji publicznej. W ramach tej pracy mieszkał w Taszkencie, Kijowie, Moskwie, a nawet w Lublinie. Tłumacz przysięgły języka rosyjskiego. Laureat wielu konkursów literackich. Obecnie (styczeń 2023) pracuje w redakcji zagranicznej Polskiej Agencji Prasowej. Ma żonę i dwoje dzieci.

Projekt okładki: Karolina Lubaszko. Foto na okładce: Grażyna Rutkowska (NAC).

SPIS TREŚCI
Dzieciństwo. Szkic
Przydział
Autobus do nieba
Obym cudzych dzieci nie uczył
A imię jego
Z gier i zabaw
Gramy na wyjeździe
Podzwonne dla Ikarusa
Dicere quae puduit scribere iussit Amor
Ciotka Mariolka
Dziś prawdziwych przyjaźni już nie ma
Kanikuła
Bracia mniejsi
Wolę Wolę

Ta pozycja jest dostępna przez Internet. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Dostęp do treści elektronicznej wymaga posiadania kodu dostępu, który można odebrać w bibliotece.
E-book
W koszyku
Cadyk i dziewczyna / Anna Bolecka. - [miejsce nieznane] : Estymator : Legimi, 2023.
Forma i typ

Miłość i dzieje niezwykłej przyjaźni w bombardowanej Warszawie, ucieczka

grupy chasydów tuż pod bokiem gestapo, śmiertelne zagrożenie i ocalenie,
dramatyczne wybory: ratować się czy solidarnie iść na śmierć, pomagać innym
czy chronić siebie? "Cadyk i dziewczyna" - powieść, w której fikcja miesza
się z rzeczywistością - opowiada o losach Żydów, Polaków i Niemców podczas
trzech lat okupacji. [tylna strona okładki]
"Cadyk i dziewczyna" to powieść ukazująca tragiczne losy społeczności
żydowskiej w Warszawie pod hitlerowską okupacją. Bohaterowie, mimo że
pochodzący z różnych formacji społecznych i różnych tradycji kulturowych,
zarówno ortodoksyjni wyznawcy judaizmu, jak i przedstawiciele całkowicie
świeckiego światopoglądu, zmuszeni są na nowo odkryć swoją żydowskość.
Rzeczywistość getta i życie w ukryciu oznacza dla nich nie tylko konieczność
zrozumienia niepojętych wyroków losu i historii - dla wielu to również
kryzys wiary, a dla niektórych czas dojrzewania do miłości. Śmierć,
cierpienie i upodlenie nie oszczędza tu prawie nikogo, ale nie jest również
w stanie zabić tego, co przesądza o samym człowieczeństwie - nieodpartej
chęci życia, wiary w jego sens i poszukiwanie bliskości drugiego człowieka.
[lubimyczytac.pl]
Anna Bolecka początek akcji swojej siódmej książki umiejscawia we wrześniu
1939 roku. Pierwowzorem głównej bohaterki Poli Rubin jest młoda Żydówka z
Holandii Etta Hillesum [jej zdjęcie widnieje na okładce tego audiobooka]. Na
podstawie jej listów i pamiętnika pisarka buduje postać odważnej, zakochanej
i stojącej przed ważnymi decyzjami dziewczyny. [IvonaS, iwonas.blogspot.de]
Są wakacje. Pola Rubin wypoczywa w Otwocku. Jest rozkapryszoną panienką,
śpiącą do południa, romansującą i rozmyślającą o bezsensie swojej
egzystencji. W otwockim sanatorium poznaje niemieckiego lekarza, Steina,
który prowadzi coś w rodzaju terapii, walcząc o jej dobre samopoczucie. Jest
od niej sporo starszy, mimo to budzi się między nimi miłość. Miłość spod
znaku tych pierwszych, jedynych, tych, po których nie może być już nic
innego. Wybucha wojna. Pola wraca do bombardowanej Warszawy, do rodziców i
brata. Wciąż spotyka się z ukochanym, wymykając się ze stolicy, przy okazji
dostarczając ze wsi żywność. Wszystko się zmienia, plany małżeńskie schodzą
na bok, pojawia się znacznie większy problem - konieczność ratowania życia,
swojego i bliskich. Podczas swoich ostatnich wakacji Pola zaprzyjaźnia się z
sąsiadką, Muszką, młodziutką Żydówką, córką Rebego. Dziewczyna jest
niewinna, naiwna, nie ma takiego życiowego doświadczenia jak Pola. Ale jak
to z przyjaźnią bywa - przeciwieństwa się przyciągają. W miarę upływu czasu
hitlerowcy wymuszają na mieszkańcach jasne określenie swojej przynależności.
Trzeba przyznać się lub zaprzeczyć swojemu pochodzeniu. Rodzice Poli są
Żydami z pochodzenia, ale uważają się za ateistów, nie praktykują wiary
przodków. Pola ma więc wybór. Zmienia dla bezpieczeństwa nazwisko na Rubiś,
co daje jej możliwość swobodnego przemieszczania się, co ma wielkie
znaczenie, gdy powstaje getto. Jej miłość znajduje tragiczny finał, a gdy
rodzina Muszki musi uciekać do stolicy, nie mogąc zabrać ze sobą chorej
córki, to Pola postanawia się nią zaopiekować. Walczyć o życie dziewczyny,
jakby było czymś najważniejszym na świecie. Wojna niszczy ludzi, budzi w
nich najgorsze instynkty, burzy więzi rodzinne, przyjaźnie, miłości. Stawia
człowieka w ekstremalnych sytuacjach, gdzie rozsądek przysłaniany jest
głodem. Anna Bolecka nie snuje przed czytelnikami wielkiej sagi o wojnie, o
działaniach wojsk, decyzjach generałów. Wiemy tyle, co ludzie zamknięci w
getcie - niewiele, wszelkie informacje to sprzeczne ze sobą plotki, nie ma
dłuższej perspektywy, jest pragnienie przeżycia kolejnego dnia, kolejnej
nocy. Opowieść jest intymna, snuta przez Polę, jej bliskich. Szczególnie
mocne wrażenie wywierają próby wyjaśniania faktu wojny, okrucieństwa
hitlerowców i niesprawiedliwości. Pola w snach na jawie spotyka cadyka -
męża sprawiedliwego, dzięki któremu świat nie ulega zagładzie. [Katarzyna
Krzan, granice.pl]
Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały
poddane redakcji.
Zdjęcie na okładce: Etta Hillesum.

Ta pozycja jest dostępna przez Internet. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Dostęp do treści elektronicznej wymaga posiadania kodu dostępu, który można odebrać w bibliotece.
E-book
W koszyku
Forma i typ

Poetycka opowieść o życiu i śmierci. Narrator Edward (alter ego autora) i jego kompan Witek dostają pracę przy odmulaniu stawu w miejscowym sanatorium. Pobyt na prowincji i praca fizyczna stają się pretekstem do rozważań nad sensem życia. Z jednej strony z powieści tryska optymizm i radość z życia, a z drugiej widać fascynację autora śmiercią i przemijaniem. [ishara, lubimyczytac.pl]

Przepiękna książka. Cało-jaskrawa. I typowa dla Stachury, łączy liryzm z prozą dnia powszedniego, przemieszaną z atakami objawień na temat życia i nie-życia. Czyta się, jakby się w historii samej nurzało, aż żal serce ściska, że tak szybko, i że zaraz koniec będzie. [Calendula, lubimyczyta.pl]

Niezwykła powieść poetycko-filozoficzna. Odpowiada na odwieczne pytanie, być, czy mieć. Autor odpowiada, że aby doświadczyć „całej jaskrawości” życia trzeba po prostu być. Trzeba być tu i teraz i cieszyć się pięknem najmniejszych rzeczy (zapachem chleba, śpiewem ptaków, wódką w knajpie). Trzeba smakować każdą chwilę życia, zatrzymując się i przyglądając się jej. Jak często zapominamy o tym i pędząc jesteśmy albo w przeszłości, albo w przyszłości? Bardzo poetyckie są opisy przyrody i życia toczącego się wokół nich, a jednocześnie bardzo proste. Poetyckość dostrzega w prawie każdej czynności. To bycie nie jest samotnym byciem, ale wśród ludzi i przyjaciół. Jednocześnie przez całą powieść jak mnich średniowieczny powtarza „memento mori”, życie stale dotyka śmierci. Przed śmiercią nie da się uciec, ale można przeżyć życie, wyciskając je jak cytrynę, żyjąc każdą chwilą. [jatymyoni, lubimczytac.pl]

Historia dwóch trampów, kopiących „w mule tej epoki” (czyli odszlamowujących staw), należy do najjaśniejszych utworów pisarza. Co ciekawe, wcale nie opowiada o tym, o czym wydaje się, że mówi, bo przecież wiele przedstawionych w tej książce scen realistycznych ma swoje odbicie wykraczające daleko poza świat widzialny. Weźmy na przykład pomysł spalenia karawanu, by w ten sposób uczynić „śmierć śmierci”. Albo zwięzły opis tytułowej iluminacji: „Przez oczka wyblakłych siatkowanych firanek widziałem za oknem całą jaskrawość życia i śmierci i balansującej między nimi wieczności”. Można przyjąć, że Cała jaskrawość wyznacza w życiu Stachury pewien przełom, kończy „okres jasny”. Odtąd nic już nie będzie takie jak wcześniej. [Jakub Beczek]

Zapis kilku tygodniu z życia dwójki młodych ludzi, Edmunda Szeruckiego – pierwszoosobowego narratora – oraz Witka. Bohaterowie zostają zatrudnieni w charakterze robotników odmulających staw w parku zdrojowym w popularnym, ale nie wymienionym z nazwy uzdrowisku na Kujawach. Na szarą egzystencję, oprócz fizycznej harówki, składają się drobne epizody – pogadanki z gospodynią kwatery, na której mieszkają Edmund i Witek, codzienne dojazdy z pobliskiej wsi do miejsca pracy, okazyjne fuchy przyjmowane w zamian za dobre słowo, uśmiech i skromne wynagrodzenie, niedzielne wypady do okolicznych miasteczek. To pozornie błahe i nie naznaczone wichrami niespodziewanych zdarzeń wegetowanie, za sprawą obu wciąż jeszcze młodych ludzi, przejawiających tendencje do rozkładania na czynniki pierwsze – a przez to specyficznego smakowania – rzeczywistości, jawi się jako interesujące studium traktujące o usiłowaniach odkrycia prawd na temat człowieczego bytu.[Ambrose, klub-aa.blogspot.com]

Lubię takie książki. Takie, w których jest dużo leniwych rozmyślań, w których niedużo się dzieje, w których niespiesznie płynie czas. Taki zabieg w pewien sposób imituje życie, ale jednocześnie pomaga się wyciszyć. Ja tak mam. I fajnie mi się czytało "Całą jaskrawość"' Razem z jej niewymuszoną akcją, fragmentaryzmem wspomnień, rozważań i wszelkimi niedopowiedzeniami. [emsi, lubimyczytac.pl]

Nota: przytoczone powyżej opinie są cytowane we fragmentach i zostały poddane redakcji.

WIKICYTATY Z „CAŁEJ JASKRAWOŚCI”:

https://pl.wikiquote.org/wiki/Ca%C5%82a_jaskrawo%C5%9B%C4%87

Projekt okładki: Justyna Niedzińska.

Ta pozycja jest dostępna przez Internet. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Dostęp do treści elektronicznej wymaga posiadania kodu dostępu, który można odebrać w bibliotece.
E-book
W koszyku
Forma i typ

Nie trzeba nikogo przekonywać, że inflacja, czyli szybki wzrost wszystkich cen, to zjawisko niekorzystne i należy z nim walczyć. Jedną z metod takiej walki, którą zastosowały bogate i wysoko rozwinięte kraje, jest utrzymanie stóp procentowych na poziomie zera. Dzieje się tak na przykład w całej strefie euro, a więc w takich krajach jak Niemcy, Francja czy Włochy. Natomiast stopy poniżej zera utrzymują takie kraje jak Szwajcaria oraz Japonia. Działanie takie jest jak najbardziej zrozumiałe i właściwe, bo właśnie w taki sposób walczy się z inflacją wywołaną przez wysokie ceny prądu, gazu, paliw oraz surowców takich jak stal, drewno itp.

Tymczasem rządzący Polską politycy postąpili odwrotnie – znacznie podnieśli stopy procentowe. A przecież, skoro wszyscy musimy płacić za nasze rachunki i codzienne zakupy coraz więcej, to dokładanie nam jeszcze astronomicznych rat kredytowych w żaden sposób nie rozwiązuje naszych problemów, a tylko je pogłębia. Do przeżycia potrzebujemy bowiem z każdym miesiącem coraz więcej pieniędzy, a nie mniej. Rosną więc nasze oczekiwania płacowe, a firmy podnoszą ceny swoich towarów i usług. Dlatego właśnie po każdej podwyżce stóp procentowych inflacja w naszym kraju osiąga kolejne szczyty. Natomiast w takich krajach jak Niemcy, gdzie stopy procentowe są zerowe, a kredyty tanie, inflacja stabilizuje się i zaczyna maleć.

Niestety w naszym kraju co by się nie działo, jest okazją do złodziejstwa. Podnoszenie stóp procentowych to zarzynanie polskich rodzin i firm, nakładanie na ludzi ciężarów, których nie da się po prostu udźwignąć. Obecnie polska rodzina posiadająca 500 tys. zł. kredytu musi oddać do banku w ciągu 20 lat łącznie ponad 1 mln zł. W tym samym czasie niemiecka rodzina posiadającą równowartość takiego kredytu, ale w euro do banku odda równowartość niecałych 600 tys. zł. Zarabiamy przeciętnie 40% tego, co Niemcy, ale odsetki do banku płacimy 6 razy wyższe.

Pod płaszczykiem walki z inflacją jesteśmy okradani na niesłychaną skalę. Gdy my w rekordowym tempie stajemy się coraz biedniejsi, banki w rekordowym tempie stają się coraz bogatsze. Dość powiedzieć, że na dotychczasowych podwyżkach stóp procentowych banki w ciągu jednego tylko roku zarobią dodatkowo 90 mld zł.

Gdyby rządzącym naprawdę zależało na walce z inflacją i dobru Polaków, to obniżyliby ceny paliw i gazu, a przecież mogą tak zrobić, bo zarówno Orlen, jak i PGNiG pozostają w strefie ich wpływów. Obniżyliby też stopy procentowe do zera, tak jak to ma miejsce w wielu rozwiniętych krajach na całym świecie. Niestety, zamiast tego wolą traktować nasz kraj jak kolonię, a nas jak niewolników, którzy mają pracować za miskę ryżu. Ważne, że korporację się bogacą, a oni sami utrzymują się przy władzy.

NOTA O AUTORZE. Paweł Górnik jest matematykiem finansowym z kilkunastoletnim doświadczeniem w bankowości, absolwentem Uniwersytetu im. Marii Curie-Skłodowskiej (Wydziału Matematyki, Fizyki i Informatyki). Ukończył studia podyplomowe w dziedzinie bankowości i finansów w Szkole Głównej Handlowej. Jest autorem kilkudziesięciu felietonów i artykułów prasowych oraz współautorem nominowanej w kategorii najlepszej ekonomiczno-biznesowej książki 2020 roku pod tytułem „Banki, pieniądze, długi. Nieznana prawda o współczesnym systemie finansowym”. Od 14 lat prowadzi własną działalność gospodarczą. Jest założycielem Stowarzyszenia Wybieram Polskie, którego celem jest edukacja społeczeństwa na tematy ekonomiczne oraz szerzenie idei patriotyzmu konsumenckiego. Jest organizatorem koncertu charytatywnego muzyki patriotycznej. Był również członkiem zarządu Rady Dzielnicy Ponikwoda w Lublinie. W 2019 roku startował w wyborach parlamentarnych jako kandydat niezależny do Senatu.

Ta pozycja jest dostępna przez Internet. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Dostęp do treści elektronicznej wymaga posiadania kodu dostępu, który można odebrać w bibliotece.
E-book
W koszyku
Forma i typ

Nie trzeba nikogo przekonywać, że inflacja, czyli szybki wzrost wszystkich cen, to zjawisko niekorzystne i należy z nim walczyć. Jedną z metod takiej walki, którą zastosowały bogate i wysoko rozwinięte kraje, jest utrzymanie stóp procentowych na poziomie zera. Dzieje się tak na przykład w całej strefie euro, a więc w takich krajach jak Niemcy, Francja czy Włochy. Natomiast stopy poniżej zera utrzymują takie kraje jak Szwajcaria oraz Japonia. Działanie takie jest jak najbardziej zrozumiałe i właściwe, bo właśnie w taki sposób walczy się z inflacją wywołaną przez wysokie ceny prądu, gazu, paliw oraz surowców takich jak stal, drewno itp.

Tymczasem rządzący Polską politycy postąpili odwrotnie – znacznie podnieśli stopy procentowe. A przecież, skoro wszyscy musimy płacić za nasze rachunki i codzienne zakupy coraz więcej, to dokładanie nam jeszcze astronomicznych rat kredytowych w żaden sposób nie rozwiązuje naszych problemów, a tylko je pogłębia. Do przeżycia potrzebujemy bowiem z każdym miesiącem coraz więcej pieniędzy, a nie mniej. Rosną więc nasze oczekiwania płacowe, a firmy podnoszą ceny swoich towarów i usług. Dlatego właśnie po każdej podwyżce stóp procentowych inflacja w naszym kraju osiąga kolejne szczyty. Natomiast w takich krajach jak Niemcy, gdzie stopy procentowe są zerowe, a kredyty tanie, inflacja stabilizuje się i zaczyna maleć.

Niestety w naszym kraju co by się nie działo, jest okazją do złodziejstwa. Podnoszenie stóp procentowych to zarzynanie polskich rodzin i firm, nakładanie na ludzi ciężarów, których nie da się po prostu udźwignąć. Obecnie polska rodzina posiadająca 500 tys. zł. kredytu musi oddać do banku w ciągu 20 lat łącznie ponad 1 mln zł. W tym samym czasie niemiecka rodzina posiadającą równowartość takiego kredytu, ale w euro do banku odda równowartość niecałych 600 tys. zł. Zarabiamy przeciętnie 40% tego, co Niemcy, ale odsetki do banku płacimy 6 razy wyższe.

Pod płaszczykiem walki z inflacją jesteśmy okradani na niesłychaną skalę. Gdy my w rekordowym tempie stajemy się coraz biedniejsi, banki w rekordowym tempie stają się coraz bogatsze. Dość powiedzieć, że na dotychczasowych podwyżkach stóp procentowych banki w ciągu jednego tylko roku zarobią dodatkowo 90 mld zł.

Gdyby rządzącym naprawdę zależało na walce z inflacją i dobru Polaków, to obniżyliby ceny paliw i gazu, a przecież mogą tak zrobić, bo zarówno Orlen, jak i PGNiG pozostają w strefie ich wpływów. Obniżyliby też stopy procentowe do zera, tak jak to ma miejsce w wielu rozwiniętych krajach na całym świecie. Niestety, zamiast tego wolą traktować nasz kraj jak kolonię, a nas jak niewolników, którzy mają pracować za miskę ryżu. Ważne, że korporację się bogacą, a oni sami utrzymują się przy władzy.

NOTA O AUTORZE. Paweł Górnik jest matematykiem finansowym z kilkunastoletnim doświadczeniem w bankowości, absolwentem Uniwersytetu im. Marii Curie-Skłodowskiej (Wydziału Matematyki, Fizyki i Informatyki). Ukończył studia podyplomowe w dziedzinie bankowości i finansów w Szkole Głównej Handlowej. Jest autorem kilkudziesięciu felietonów i artykułów prasowych oraz współautorem nominowanej w kategorii najlepszej ekonomiczno-biznesowej książki 2020 roku pod tytułem „Banki, pieniądze, długi. Nieznana prawda o współczesnym systemie finansowym”. Od 14 lat prowadzi własną działalność gospodarczą. Jest założycielem Stowarzyszenia Wybieram Polskie, którego celem jest edukacja społeczeństwa na tematy ekonomiczne oraz szerzenie idei patriotyzmu konsumenckiego. Jest organizatorem koncertu charytatywnego muzyki patriotycznej. Był również członkiem zarządu Rady Dzielnicy Ponikwoda w Lublinie. W 2019 roku startował w wyborach parlamentarnych jako kandydat niezależny do Senatu.

Ta pozycja jest dostępna przez Internet. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Dostęp do treści elektronicznej wymaga posiadania kodu dostępu, który można odebrać w bibliotece.
E-book
W koszyku
Forma i typ

Przygodowa powieść dla młodzieży w konwencji science-fiction. Solidna, radosna, pełna normalnego humoru i ciepła, pozytywna powieść na dobre i gorsze dni. Bohaterami jest trójka nastolatków: Ion Soggo oraz bliźniacy Alka i Alek Roj, którzy spotykają się podczas wakacji na stacji badawczej „Pierwszy Zwiadowca” – sztucznej planetoidzie, gdzie pracują ich rodzice. Rojowie są Ziemianami, zaś Ion Saturnianinem. Opiekuje się nimi android Robik. Mechanoplaneta ma przetestować możliwość lotu wielkiego statku kosmicznego poza granice Układu Słonecznego. Pewnego dnia w kolejną misją badawczą startują dwa kosmoloty, których załogi stanowią wszyscy naukowcy pracujący na Zwiadowcy. Nastolatki zostają same pod opieką maszyn. Niespodziewanie na skutek kolizji z rzeką meteorów awarii ulega jeden z kosmolotów. Na ratunek rusza mu drugi kosmolot, niestety, także zostaje wciągnięty w strumień. Jedynej pomocy mogą zagrożonym dorosłym udzielić nasi młodzi bohaterowie.

Skąd wziął się tytuł książki? Otóż jej akcja toczy się w odległości dziesięciu tysięcy milionów kilometrów od Słońca! Dlaczego na stacji badawczej znalazły się dzieci? Dlatego, że planowane w przyszłości dalekie loty kosmiczne będą trwać wiele lat – postanowiono więc, że będą w nich uczestniczyć całe rodziny – wraz z dziećmi (które po latach kosmicznych podróży dorosną i staną się pełnoprawnymi astronautami).

Dalsze losy bohaterów „Ci z Dziesiątego Tysiąca” (1962) znajdziemy w wydanej dwa lata później (1964), kolejnej powieści Jerzego Broszkiewicza „Oko Centaura”, w której zmierzą się z jeszcze większym wyzwaniem – z próbą nawiązania kontaktu z obca cywilizacją. Retrofuturyzm w całej okazałości.

Książka miała wiele wydań i ogromne nakłady. Przykładowo wydanie IV z 1969 roku miało nakład blisko 100 tysięcy egzemplarzy (dokładnie: 92235 egzemplarzy). Przetłumaczono ją m.in. na niemiecki, japoński, czeski, słowacki, rumuński i bułgarski. Łączny nakład uwzględniając tłumaczenia, to ponad milion egzemplarzy.

Autorka okładki: Anna Niemierko

Ta pozycja jest dostępna przez Internet. Rozwiń informację, by zobaczyć szczegóły.
Dostęp do treści elektronicznej wymaga posiadania kodu dostępu, który można odebrać w bibliotece.
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej