Raphael Montes urodził się w 1990 roku w Rio de Janeiro. Pracuje jako prawnik, oprócz tego tworzy – jego opowiadania ukazywały się w „Playboyu” i „Ellery Queen Mystery Magazine”; pisze także scenariusze do filmów i seriali. Debiutancka powieść autora, Roulette, spotkała się w rodzinnej Brazylii ze świetnym przyjęciem i została finalistką literackiego konkursu São Paulo. Po szokującym i brutalnym debiucie matka poprosiła Raphaela,
(...)by napisał historię miłosną. Zrobił, o co prosiła, tyle że w dość nietypowy sposób… Dziewczyna w walizce ukazała się dotąd w 13 krajach.* Teo Avelar jest studentem medycyny, który trzyma się z dala od ludzi. Niespodziewanie poznaje Clarice, która zmienia jego całe życie. Wie, że ona nie czuje tego samego, co on. Nie może dopuścić, aby ktoś ją jej zabrał. Co zrobi? Sięgnąłem po tę książkę, bo z opisu wiedziałem, że nie będzie to zwykły thriller; taki, jakich jest pełno. Była to jedna z lepszych książkowych decyzji, jakie podjąłem w tym roku. Autor posługuje się lekkim językiem, dzięki czemu bardzo szybko czyta się ten utwór. Od samego początku jest tajemniczo, intrygująco i trochę mrocznie. Akcja pędzi na łeb na szyję i trzyma w napięciu do samego końca, są intrygi. „Dziewczyna w walizce” to mocna, lekko psychopatyczna książka, którą trzeba zrozumieć, aby polubić, a to nie jest takie proste. Dużym plusem tej powieści jest oryginalność. Takiej książki jeszcze nie było. Pomysł został dopracowany w nawet najmniejszym szczególe. Wątek romantyczny odgrywa tutaj pierwsze skrzypce. Jest on główną osią fabularną, bez niego nie byłoby tej fantastycznej książki. Bardzo mi się on spodobał, gdyż autor przemyślał to, co chce zrobić. Teo to osoba wyalienowana ze środowiska studenckiego. Nie ma kolegów, ciągle jest sam, oszukiwał matkę, że spotyka się z dziewczynami, aby nie pomyślała, iż jest homoseksualistą, co byłoby nieprawdą. Polubiłem go, gdyż jestem do niego podobny (z charakteru), dlatego trochę go rozumiem, ale nie usprawiedliwiam podjętych przez niego decyzji. Na podstawie anatomicznej budowy ciała jest w stanie powiedzieć na temat danej osoby prawie wszystko. Clarice jest odważną dziewczyną, którą lubi wiele osób. Jest piękna, inteligentna i trochę nieogarnięta. Ma ambitne plany, które realizuje małymi krokami. Lubi się dobrze bawić. Polecam wam tę książkę, ponieważ jest to jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałem w tym roku. Za przekazanie egzemplarza do recenzji dziękuję Księgarni Tania Książka. Książkę można kupić tam za 31,92 zł. Tytuł: „Dziewczyna w walizce” Tytuł oryginału: „Dias Perfeitos” Autor: Raphael Montes Wydawnictwo: FILIA Mroczna Strona Przełożył: Jacek Konieczny Projekt okładki: Magdalena Kuc Korekta: SEITON Wydanie: I Oprawa: miękka (ze skrzydełkami) Liczba stron: 356 Data wydania: 15.06.2016 ISBN: 978-83-8075-105-7 Źródło – książka.
Dziewczyna w walizce" to najbardziej chora historia z jaką do tej pory miałam okazję się zetknąć. Jak dla mnie zupełne dno literackie... Jest to opowieść bardzo infantylna, melodramatyczna, tylko odrobinę zaskakująca, z najidiotyczniejszym zakończeniem w historii tego gatunku. Na początek wielka i jakże nagła miłość Teo do Clarice. Jego nieudolne, aczkolwiek skuteczne podchody. Następnie niby spektakularne porwanie, mnóstwo rozmaitych kłamstw po drodze,
(...)psychopatyczne znęcanie się nad swoją ofiarą, okaleczanie i krótkotrwały zwrot akcji z odwróceniem głównych ról... W sumie to trudno jest jednoznacznie ocenić który z bohaterów okazał się większym sadystą: Teo czy tytułowa dziewczyna z walizki. I co dalej...? Zwykły wypadek samochodowy, który niweczy wszystko. Nagła, zbiorowa amnezja i wielki "happy end". Nie, no... Gorzej być nie może. Jednym słowem BEZNADZIEJNA historia na dodatek przedstawiona w bardzo prostacki sposób. Nic dodać, nic ująć... W końcu nie wszystkim musi się podobać. Nie polecam i już... Szkoda nerwów.
Czy porównałabym „Dziewczynę w walizce” do „Dziewczyny z pociągu”? Zdecydowanie nie. Raphael Montes stworzył coś bardziej intrygującego, a wykreowana przez niego postać do tej pory przyprawia mnie o gęsią skórkę. Na wstępie poznajemy Teo. Teo jest 22-letnim studentem medycyny, który mieszka z niepełnosprawną matką i psem- Samsonem. Jego jedyną i zarazem najlepszą przyjaciółką (jak sam twierdzi) jest Gertruda,
(...)czyli zwłoki starszej kobiety, które towarzyszą mu na uczelni. Pewnego dnia za namową matki chłopak trafia na imprezę barbecue gdzie poznaje bardzo bezpośrednią, otwartą i wesołą 24-letnią Clarice. Dziewczyna od razu wpada mu w oko. Zafascynowany nią postanawia dowiedzieć się o niej jak najwięcej. Zdobywa jej numer telefonu, podstępem dowiaduje się kilku szczegółów z jej życia, a gdy ją śledzi przytrafia się okazja, by ponownie się do niej zbliżyć. Niestety gdy dziewczyna odrzuca jego starania, Teo traci na chwilę kontrolę nad sobą i atakuje Clarice, by następnie przewieźć ją do swojego domu i ukrywać pod łóżkiem. Za sprawą obecności matki w mieszkaniu, sytuacja zaczyna się komplikować i wtedy chłopakowi wpada do głowy pewien pomysł. Wywozi dziewczynę do hotelu, a gdy tam pojawiają się kolejne problemy, przenoszą się na bezludną wyspę. Tak właśnie stajemy się świadkami koszmaru Clarice i jej walki o wolność. „Dziewczyna w walizce” naprawdę momentami szokuje swoją treścią, wywołuje również przerażenie gdy uświadamiamy sobie, że ktoś taki jak Teo mógłby zafascynować się właśnie naszą osobą. Ukłon w stronę autora za dobrze wykreowaną postać (socjopatę, wariata), która tak bardzo wpływa na naszą wyobraźnię. Jak dla mnie Teo (jego tok myślenia, psychika i postępowanie) jest najciekawszym elementem książki, ale nie ma co się dziwić, w końcu cała historia opiera się głównie na nim. Nie mogłabym też przemilczeć postaci Clarice, która okazuje się być zdeterminowaną kobietą, próbującą za wszelką cenę przechytrzyć swojego oprawcę. Postawa tej dziewczyny spowodowała, że zaczęłam zastanawiać się jak ja postąpiłabym na jej miejscu, i mimo, że bohaterka w pewnym momencie traci nadzieję i ma załamanie nerwowe, to do tej pory jestem pod wrażeniem jej wewnętrznej siły. Pan Raphael ma ciekawy i zarazem specyficzny język oraz sposób pisania, który mi osobiście przypadł do gustu. Miałam momentami wrażenie, że autor używa przerysowanego i zarazem sarkastycznego opisu wydarzeń, postaci lub zachowań, co wcale mi nie przeszkadzało, a co w moim odczuciu dodało książce smaczku. Jak dla mnie „Dziewczyna w walizce” to dobry thriller, który pochłania czytelnika i nie wypuszcza póki nie dotrze się do ostatniej strony. Warto też na koniec wspomnieć, że książka ta powstała ponieważ matka autora poprosiła go, by napisał powieść o miłości, nie śmiem myśleć co powstałoby gdyby rodzicielka poprosiła o napisanie thrillera.
Zasadniczo powieść rozczarowuje. Zaczyna się w miarę obiecująco, nawet lekko wciąga. Szybko jednak robi się dziwna (w negatywnym sensie), główny bohater jest tak obrzydliwy, że ciężko czytać kolejne strony. Zwroty akcji robiły pewną nadzieję, ale niestety - zakończenie jest boleśnie rozczarowujące i sprawia, że szkoda mi tych kilku godzin życia zmarnowanych na lekturę. Przereklamowana.
"Otworzył walizki i przełożył ubrania z większej do mniejszej. Zatrzasnął ją i z pewnym trudem zapiął zamek błyskawiczny. Następnie umieścił Clarice w większej walizce, zostawiając szparę, aby się nie udusiła." Od dzisiaj postanowiłam robić krótką recenzję (mini) zobaczymy czy dam radę. Ostatnio stwierdziłam, że za dużo rozpisuję się i czas na coś nowego. Parę zdań najważniejszych podczas czytania. Książka była totalnym szokiem,
(...)zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Narracja, która daje nam wgląd w umysł psychopaty to jakbym ja tak myślała… . Są momenty zabawne (w ciemnym, chorym wydaniu). Czułam się uzależniona od niego, jak i przerażona. Używa swojego zawodu do niektórych jego „zadań”. Końcówka książki jest oszałamiająca!!! To książka, w której mówię, że co ? Że jak? Dlaczego? Byłam osłupiała i otępiała. Dreszcze i jedno pytanie i co dalej … Niech was nie zwiedzie sama bohaterka, bo ona na swój sposób jest nie lepsza od Teo… Niesamowita lektura. Pomysłowość, wnikliwość badając umysł psychopaty i zanurzenie się w podróży po Brazylii po ciemnej stronie. Przeraża, a co najważniejsze to wiesz, że szybko tak książki nie zapomnisz przez samo zakończenie. Nieprzewidywalna akcja, chore pomysły, manipulacja.
To nie jest opowieść, w której dobro zwycięża i to jest bardzo zaskakujące. Gdyby mój syn napisał taką powieść o miłości (matka prosiła autora o powieść o miłości), martwiłabym się o niego... Warto przeczytać właściwie tylko po to, by zetknąć się z czymś innym- chociaż jak dla mnie chorym.
Rewelacyjny thiller. Bardzo dobrze opisany stan psychiczny głównego bohatera. W łatwy sposób można zwizualizować całą historię. Zaskakujące zakończenie.
Pozycja została dodana do koszyka.
Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
SOWA OPAC :: wersja 6.3.5 (2024-09-02)
Oprogramowanie dostarczone przez SOKRATES-software.
Wszelkie uwagi dotyczące oprogramowania prosimy zgłaszać w bibliotece.
Sięgnąłem po tę książkę, bo z opisu wiedziałem, że nie będzie to zwykły thriller; taki, jakich jest pełno. Była to jedna z lepszych książkowych decyzji, jakie podjąłem w tym roku.
Autor posługuje się lekkim językiem, dzięki czemu bardzo szybko czyta się ten utwór. Od samego początku jest tajemniczo, intrygująco i trochę mrocznie. Akcja pędzi na łeb na szyję i trzyma w napięciu do samego końca, są intrygi.
„Dziewczyna w walizce” to mocna, lekko psychopatyczna książka, którą trzeba zrozumieć, aby polubić, a to nie jest takie proste.
Dużym plusem tej powieści jest oryginalność. Takiej książki jeszcze nie było. Pomysł został dopracowany w nawet najmniejszym szczególe.
Wątek romantyczny odgrywa tutaj pierwsze skrzypce. Jest on główną osią fabularną, bez niego nie byłoby tej fantastycznej książki. Bardzo mi się on spodobał, gdyż autor przemyślał to, co chce zrobić.
Teo to osoba wyalienowana ze środowiska studenckiego. Nie ma kolegów, ciągle jest sam, oszukiwał matkę, że spotyka się z dziewczynami, aby nie pomyślała, iż jest homoseksualistą, co byłoby nieprawdą. Polubiłem go, gdyż jestem do niego podobny (z charakteru), dlatego trochę go rozumiem, ale nie usprawiedliwiam podjętych przez niego decyzji. Na podstawie anatomicznej budowy ciała jest w stanie powiedzieć na temat danej osoby prawie wszystko. Clarice jest odważną dziewczyną, którą lubi wiele osób. Jest piękna, inteligentna i trochę nieogarnięta. Ma ambitne plany, które realizuje małymi krokami. Lubi się dobrze bawić.
Polecam wam tę książkę, ponieważ jest to jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałem w tym roku.
Za przekazanie egzemplarza do recenzji dziękuję Księgarni Tania Książka. Książkę można kupić tam za 31,92 zł.
Tytuł: „Dziewczyna w walizce” Tytuł oryginału: „Dias Perfeitos” Autor: Raphael Montes Wydawnictwo: FILIA Mroczna Strona Przełożył: Jacek Konieczny Projekt okładki: Magdalena Kuc Korekta: SEITON Wydanie: I Oprawa: miękka (ze skrzydełkami) Liczba stron: 356 Data wydania: 15.06.2016 ISBN: 978-83-8075-105-7 Źródło – książka.
Na początek wielka i jakże nagła miłość Teo do Clarice. Jego nieudolne, aczkolwiek skuteczne podchody. Następnie niby spektakularne porwanie, mnóstwo rozmaitych kłamstw po drodze, (...) psychopatyczne znęcanie się nad swoją ofiarą, okaleczanie i krótkotrwały zwrot akcji z odwróceniem głównych ról... W sumie to trudno jest jednoznacznie ocenić który z bohaterów okazał się większym sadystą: Teo czy tytułowa dziewczyna z walizki. I co dalej...? Zwykły wypadek samochodowy, który niweczy wszystko. Nagła, zbiorowa amnezja i wielki "happy end".
Nie, no... Gorzej być nie może. Jednym słowem BEZNADZIEJNA historia na dodatek przedstawiona w bardzo prostacki sposób. Nic dodać, nic ująć... W końcu nie wszystkim musi się podobać. Nie polecam i już... Szkoda nerwów.
Zdecydowanie nie. Raphael Montes stworzył coś bardziej intrygującego, a wykreowana przez niego postać do tej pory przyprawia mnie o gęsią skórkę.
Na wstępie poznajemy Teo.
Teo jest 22-letnim studentem medycyny, który mieszka z niepełnosprawną matką i psem- Samsonem. Jego jedyną i zarazem najlepszą przyjaciółką (jak sam twierdzi) jest Gertruda, (...) czyli zwłoki starszej kobiety, które towarzyszą mu na uczelni.
Pewnego dnia za namową matki chłopak trafia na imprezę barbecue gdzie poznaje bardzo bezpośrednią, otwartą i wesołą 24-letnią Clarice.
Dziewczyna od razu wpada mu w oko. Zafascynowany nią postanawia dowiedzieć się o niej jak najwięcej. Zdobywa jej numer telefonu, podstępem dowiaduje się kilku szczegółów z jej życia, a gdy ją śledzi przytrafia się okazja, by ponownie się do niej zbliżyć.
Niestety gdy dziewczyna odrzuca jego starania, Teo traci na chwilę kontrolę nad sobą i atakuje Clarice, by następnie przewieźć ją do swojego domu i ukrywać pod łóżkiem. Za sprawą obecności matki w mieszkaniu, sytuacja zaczyna się komplikować i wtedy chłopakowi wpada do głowy pewien pomysł. Wywozi dziewczynę do hotelu, a gdy tam pojawiają się kolejne problemy, przenoszą się na bezludną wyspę.
Tak właśnie stajemy się świadkami koszmaru Clarice i jej walki o wolność.
„Dziewczyna w walizce” naprawdę momentami szokuje swoją treścią, wywołuje również przerażenie gdy uświadamiamy sobie, że ktoś taki jak Teo mógłby zafascynować się właśnie naszą osobą. Ukłon w stronę autora za dobrze wykreowaną postać (socjopatę, wariata), która tak bardzo wpływa na naszą wyobraźnię.
Jak dla mnie Teo (jego tok myślenia, psychika i postępowanie) jest najciekawszym elementem książki, ale nie ma co się dziwić, w końcu cała historia opiera się głównie na nim.
Nie mogłabym też przemilczeć postaci Clarice, która okazuje się być zdeterminowaną kobietą, próbującą za wszelką cenę przechytrzyć swojego oprawcę. Postawa tej dziewczyny spowodowała, że zaczęłam zastanawiać się jak ja postąpiłabym na jej miejscu, i mimo, że bohaterka w pewnym momencie traci nadzieję i ma załamanie nerwowe, to do tej pory jestem pod wrażeniem jej wewnętrznej siły.
Pan Raphael ma ciekawy i zarazem specyficzny język oraz sposób pisania, który mi osobiście przypadł do gustu.
Miałam momentami wrażenie, że autor używa przerysowanego i zarazem sarkastycznego opisu wydarzeń, postaci lub zachowań, co wcale mi nie przeszkadzało, a co w moim odczuciu dodało książce smaczku.
Jak dla mnie „Dziewczyna w walizce” to dobry thriller, który pochłania czytelnika i nie wypuszcza póki nie dotrze się do ostatniej strony.
Warto też na koniec wspomnieć, że książka ta powstała ponieważ matka autora poprosiła go, by napisał powieść o miłości, nie śmiem myśleć co powstałoby gdyby rodzicielka poprosiła o napisanie thrillera.
Książka była totalnym szokiem, (...) zrobiła na mnie wielkie wrażenie.
Narracja, która daje nam wgląd w umysł psychopaty to jakbym ja tak myślała… . Są momenty zabawne (w ciemnym, chorym wydaniu).
Czułam się uzależniona od niego, jak i przerażona.
Używa swojego zawodu do niektórych jego „zadań”.
Końcówka książki jest oszałamiająca!!! To książka, w której mówię, że co ? Że jak? Dlaczego? Byłam osłupiała i otępiała. Dreszcze i jedno pytanie i co dalej … Niech was nie zwiedzie sama bohaterka, bo ona na swój sposób jest nie lepsza od Teo… Niesamowita lektura. Pomysłowość, wnikliwość badając umysł psychopaty i zanurzenie się w podróży po Brazylii po ciemnej stronie. Przeraża, a co najważniejsze to wiesz, że szybko tak książki nie zapomnisz przez samo zakończenie. Nieprzewidywalna akcja, chore pomysły, manipulacja.